Przypatrzylam sie wczoraj kobiecie, ktora zawsze uwazalam za niemal idealna - no w kazdym razie jesli chodzi o jej strone fizyczna i proporcje budowy.
169 cm wzrostu, 57kg wagi, dluuugie nogi...
Pora pogodzic sie z tym ze ja nigdy tak wygladac nie bede. I to nie jest kwestia wagi. Nie ta budowa, nie te proporcje... Spokoju nie daje mi tylko jedna rzecz. Nogi mamy do cholery tej samej dlugosci (sprawdzalam!) wiec czemu moje na tak dlugie nie wygladaja? :( Zycie zdecydowanie nie jest sprawiedliwe. Buuu.....
Uslyszalam tez cos, na co nie bardzo wiedzialam jak zareagowac. Otoz moja mlodsza o 4 lata kuzynka wstrzyknela sobie botox w rzekomo istniejace kolo ust zmarszczki. Moze to maniera miejsca w ktorym przyszlo jej zyc, moze glupota, a moze znak czasu. Byc moze jednak to ja jestem zakompleksiona baba ze wschodniej Europy ktora patrzac w lustro i widzac znaki czasu nie wiedziec czemu akceptuje je bezwarunkowo i nawet nie rozwaza ze przeciez 'moze ich nie byc'. Hm... ;)
nie moge sie oprzec by nie zacytowac w tym miejscu otulonej
"to niemożliwe, żeby życiowy grad wytłukł całą inteligentną populację babek! " :D
169 cm wzrostu, 57kg wagi, dluuugie nogi...
Pora pogodzic sie z tym ze ja nigdy tak wygladac nie bede. I to nie jest kwestia wagi. Nie ta budowa, nie te proporcje... Spokoju nie daje mi tylko jedna rzecz. Nogi mamy do cholery tej samej dlugosci (sprawdzalam!) wiec czemu moje na tak dlugie nie wygladaja? :( Zycie zdecydowanie nie jest sprawiedliwe. Buuu.....
Uslyszalam tez cos, na co nie bardzo wiedzialam jak zareagowac. Otoz moja mlodsza o 4 lata kuzynka wstrzyknela sobie botox w rzekomo istniejace kolo ust zmarszczki. Moze to maniera miejsca w ktorym przyszlo jej zyc, moze glupota, a moze znak czasu. Byc moze jednak to ja jestem zakompleksiona baba ze wschodniej Europy ktora patrzac w lustro i widzac znaki czasu nie wiedziec czemu akceptuje je bezwarunkowo i nawet nie rozwaza ze przeciez 'moze ich nie byc'. Hm... ;)
nie moge sie oprzec by nie zacytowac w tym miejscu otulonej
"to niemożliwe, żeby życiowy grad wytłukł całą inteligentną populację babek! " :D
Desperatka75
18 sierpnia 2008, 23:08Życzę jej powodzenia za kilka lat.... Buziaki! P.S. W moich stronach grad oszczędził kilka..... ;-)
kilarka2
18 sierpnia 2008, 21:26czekoladę polubię? obiecujesz?:P
otulona
18 sierpnia 2008, 21:00dobre są szpilki i mini, oraz seksowny dekolt i biustonosz push-up:)) Ty jesteś prześliczna- widziałam!!!! Chłopy winny paść trupem jakby co... I oneż chłopy nie widzą za dokładnie, wystarczy, że pardon, samica, blondynka, nogi, szpilki, dekolt:)))) Należy iść posuwistym, lamparcim krokiem z uśmiechem na ustach i już. Nie patrząc na nikogo konkretnie. W środku trzeba sobie wyobrazić, że jest się super laską i to wtedy widać na zewnątrz - hehe. Sprawdziłam. Przy wadze 90 kg w przeliczeniu na metr pięćdziesiąt.
kilarka2
18 sierpnia 2008, 20:58no i czego się drze? zwłaszcza, że ja za sałatą to tak średnio :D wolę czekoladę ;)
kilarka2
18 sierpnia 2008, 19:13hehe, dawno Cię nie było... Madzia zaczyna dzień od kawy, a potem pije kolejne dwie ;) a poza tym gdzie się nam drzesz po 6, że wstawać, jak my obie o 5,30 na nogach, co?;) :*
likelike
18 sierpnia 2008, 17:32Może tylko Tobie jej nogi wydają się dłuższe,albo ma ciemniejsze?Też masz na pewno zgrabne i długie a nie potrafisz docenić:).Głowa do góry.Spójrz na siebie mniej krytycznie.
malwinka975
18 sierpnia 2008, 13:34Hej,zalogowalam sie tutaj w ubiegły wtorek i przeczytałam chyba wieksza czesc Twojego pamietnika, szukam motywacji, i chyba tutaj ja odnalazlam. Nigdy nie nalezalam do super szczuplych. Super czulam sie pod koniec studiów bo wtedy wazyłam ok 55kg, ale pozniej, jak juz zaczelam prace to sie zaczelo, totalny brak ruchu i strzałka wagi z miesiac an miesiac szla do gory. Doszła do jakis 74, poznioej byla dieta a wlasciwie totalna zmian odzywiania i bylo ok 66, a pozniej facet, ktory po kilku latach zwiazku zmienil obiekt zainteresowan, oczywiscie nic mi o tym nie mowiec i depresja tak totalna, ze prawie nie do przejscia i do tego trwajaca kilka ladnych miesiecy jedyny pozytyw to waga na poziomie 56kg. Zawsze zazdroscilam ludziom, ktorzy w stresogennych sytuacjach nic nie jedli, ja mialam zawsze wlasnie odwrotnie, ale tym razem stało sie inaczej. Pozniej poznalam mojego meza i mamy codowna coreczke i (JA) totalna nadwage. Nienawidze tego jak wygladam i chce cos z tym zrobic, Ty spowodowałas u mnie jakis zwrot, mam nadzieje, ze tym razem nie taki przelotny. Nie wiem, czy chcesz to czytac. Pisze, bo chciałabym przeczytac radosniejsze wpisy i może pomoc w psychicznej odnowie......
ToJaMajka
18 sierpnia 2008, 12:03otulona(Mo-NIKE)ma teoretycznie, jak zwykle, rację
ivetkaaa
18 sierpnia 2008, 06:38ja zawsze chcialam byc mala i filigranowa... tez niestety nie mam takich a takich wymiarow kosci,ze tak powiem... ja starzec sie jeszcze nie zaczelam, nie wiem co to za uczucie,ale takze nie rozumiem jak mozna na sile przeczyc naturze... buziakI:)