Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niebo gwiaździste nade mną
15 lutego 2008
Ostatnio często się budzę w nocy i wtedy zdarza mi sie przeglądać Wasze pamiętniki. Dzisiejsza noc byla wyjątkowa niebo gwieździste jak w sierpniu. W sypialni nad łożkiem mam okna połaciowe przez które z córcią często oglądamy niebo zasypiając. I dzisiaj w nocy leżałam i wyobrażałam sobie że jest lato i że za oknem słychać świerszcze. I błogo mi sie zrobilo na sercu. W ciagu dnia nie mam czasu żeby wejść do internetu bo mój synek jest coraz bardziej absorbujący a w wolnych chwilach zaczynam powtarzać kodeksy na aplikację radcowską. Jakoś tak przepływa mi dzień za dniem nawet nie wiem kiedy. Z mężem ustaliliśmy że od kwietnia odstawiam małego od piersi i wtedy będę mogła się skutecznie poodchudzać. A propos walentynek od męża dostalam piękne XIX wieczne biskwitowe figurki z manufaktury Grafenthal w Polsce niedocenianej a na Zachodzie cieszącej się duzym powodzeniem. Stoją na parapecie w jadalni i wyglądają super. A od dziesiaj ograniczam sie z jedzeniem a jak bedzie w praktyce zobaczymy....
bezkonserwantow
23 lutego 2008, 13:46ależ masz pięknie z tymi oknami...
Survine
15 lutego 2008, 22:50Lato, lato.. jak ja sie nie mogę doczekać.. Fajnie, że dostałaś taki wyjatkowy prezent bo moja walentynka była internetowa tzn. nie taka jaką bym chciała dostac;)
Eleyna
15 lutego 2008, 12:49...w postaci pozdrowionek...oj tak tez juz bym chciala lata, moze byc nawet wiosna, byle sloneczko zawita na dluzej, a nie na chwil pare.