Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota
6 października 2007
Mały wreszcie zasnął. Chyba faktycznie chłopcy o wiele gorzej przechodzą zabkowanie niz dziewczynki. Juz prawie poludnie a ja nawet nie mialam czasu niczego sie napić ponieważ mąż z córką pojechali do teściów i sama musiałam sobie poradzić. Przed chwilą kiedy się wazyłam waga wskazała 81.1, zawsze to mały ale postęp.Na nic nie mam siły...nawet generalne porządki sobotnie nie pachną mi jak zwykle.
gosiek289
7 października 2007, 09:20porównując. Mój synek więcej marudził podczas zabkownaia niż córcia. A więc masz rację. :)