Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: pierwszy dzień diety
27 września 2010
Wracam na właściwe koleje i zaczynam pierwszy dzień diety Dąbrowskiej. Nie wiem czy wytrzymam 6 tygodni raczej wątpie ale mam nadzieję że trzy tygodnie conajmniej. Na śniadanie zjadłam sałatkę z rzodkiewki pomidorów ogórka i cebuli. Arnodike biorę z Ciebie przykład.
Ne wiem, czy dla Ciebie jest sens jeszcze specjalnie tak długo pościć, ponieważ wagę masz w tej chili bardzo dobrą BMI ok 21 - idealne w zakresie normy. Chyba że chodzi o odtrucie albo jakieś inne lecznicze sprawy, to wtedy tak.
Ja nie miałam wyjścia, bo juz było bardzo źle, potężna nadwaga i sprawność zerowa nie mówiąc o kiepskim zdrowiu.
Tez mam zwłóknienia po infekcjach - koło kostek na stopach. Zauważyłam dopiero niedawno, gdy obrzęki sklęsły. Nie wiem, czy się to kiedykolwiek zregeneruje. Trcohę zimno na tę dietę, ratuję się gorącą herbatą z imbirem.
Pozdrowienia
Arnodike
27 września 2010, 14:25Ne wiem, czy dla Ciebie jest sens jeszcze specjalnie tak długo pościć, ponieważ wagę masz w tej chili bardzo dobrą BMI ok 21 - idealne w zakresie normy. Chyba że chodzi o odtrucie albo jakieś inne lecznicze sprawy, to wtedy tak. Ja nie miałam wyjścia, bo juz było bardzo źle, potężna nadwaga i sprawność zerowa nie mówiąc o kiepskim zdrowiu. Tez mam zwłóknienia po infekcjach - koło kostek na stopach. Zauważyłam dopiero niedawno, gdy obrzęki sklęsły. Nie wiem, czy się to kiedykolwiek zregeneruje. Trcohę zimno na tę dietę, ratuję się gorącą herbatą z imbirem. Pozdrowienia