... z tytułu to ja Zauważam u siebie cechy, które są bardziej odpowiednie dla niedojrzałej małolaty, a nie dojrzałej, doświadczonej, MĄDREJ (tak, tak - nie bójmy się użyć tego słowa ) kobiety. Mianowicie -> występuje u mnie nadmierna ekscytacja własnymi pomysłami i ich realizacją oczywiście, a także absolutna wiara w sukcesy swoich projektów osobistych
Czym się to objawia? Szafę mam wypełnioną przyciasnymi ciuchami, których nie chcę się pozbyć, bo głęboko wierzę, że za chwilę będą dobre. W sklepie jestem zdruzgotana gdy mam przymierzyć coś co nie jest w rozmiarze 36/38 lecz większe, bo wydaje mi się, że to zakup bezsensowny ... bo przecież zaraz ta rzecz będzie na mnie za duża ;) Itd. Itp. Natomiast ciekawie podchodzę do odchudzania: codziennie sto razy oglądam się w lustrze, sprawdzam czy brzuch jest mniejszy, przyglądam się twarzy ... Mało tego! Widzę efekty niemal od pierwszych minut ;) :)))) I cieszę się! Dlaczego ja się nie ruszałam??? Przecież to takie fajne. Dziś znów biegałam, dotleniłam się, zmęczyłam masakrycznie, wróciłam do domu mokra. I co najlepsze - tylko się przebrałam i od razu chwyciłam hula hoop. Super! Jestem z siebie dumna.
Dzień na piątkę: dieta na tip-top; ruch zgodny z planem.
barbra1976
23 listopada 2016, 09:24Taka gowniarskosc jest fajna, świadczy o nieskostnieniu! :)))))
barbra1976
23 listopada 2016, 09:25Ps - dzięki wieloletnim zakupom na później mam się w co ubrać teraz :D zaraz będę znowu chudla i dalej mam zapas za małych
Clarks
23 listopada 2016, 20:53ehhhh .... Nie mam nic przeciwko aby minęła razem z wagą ;)
barbra1976
24 listopada 2016, 12:31niech nie mija:) starosc ducha niefajna. wpis moj dziss dla ciebie;)
angelisia69
23 listopada 2016, 03:50hehe aleś sie okreslila konkretnie ;-) przynajmniej widze masz dystans do siebie ;-) tak trzymaj!
Milly40
22 listopada 2016, 20:48Eeeeee to raczej zachowanie typowo kobiece i niezależne od wieku. zauważ że żaden facet nie trzyma za małych ciuchów, a już na pewno nie ma dylematu aby kupić większy t-shirt jak nie miesci się w stary. Inna rzecz że facet (taki statystyczny) kupuje t-shirt raz na 5 lat, a nie jak my 5 na rok :-)
Clarks
22 listopada 2016, 20:54Ostatnio miałam rozmowę z moim mężem na ten temat :D Konkretnie na temat częstotliwości zakupu gatek. Mój superman wymyślił, że męskie desusy powinny być robione z tkaniny, która zmienia kolor pod upływem czasu. Bo w przeciwnym razie wg faceta gatki są dobre dopóty dopóki ze starości nie zrobi się w nich dziura :D :D :D ... nie wiem czemu, ale miałam z tego ubaw po pachy ;)
Milly40
22 listopada 2016, 20:57Mój syn tylko taką odzież poważa mówi, że taka najlepsza bo "ma ducha Manitou"...
Clarks
22 listopada 2016, 21:01:D :D :D :D :D :D :D UWIELBIAM CIĘ CZYTAĆ !!!