Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4th day. Pizza ze śmietaną.


Szczerze zdziwiłam się, ile osób z mojego miasta biega! Byłam dzisiaj biegać z koleżankami na wałach nad rzeką, a tam sami biegacze! Nigdy tylu ich nie było. Jakaś moda chyba zrobiła się na truchtanie.

 Najpierw pobiegałyśmy 2 godzinki, a potem poszłyśmy jeszcze do pijalni wód, bo koło niej są takie przyrządy do ćwiczeń. Zjadłyśmy jeszcze rurki z bitą śmietaną (chciałyśmy sok marchewkowy, ale nie było marchewki). Po drodze do domu wstąpiłam do mojego wujka, a tam pizza! Na szczęście domowa, więc mniej tłuszczu. Zeżarłam 2 dość małe kawałki.

Podsumowując, zjadłam dzisiaj:

Ś: owsianka na mleku z łyżeczką miodu

2Ś: rurka z bitą śmietaną

O: 2 kawałki pizzy

P: grapefruit

 

No może nie jest bardzo zdrowo, ale nie jest tego dużo. Bywało gorzej.

Muszę zrobić jeszcze 2 serie six pack'a i pokręcę hula-hopem z 15 minut.

A powinnam uczyć się matmy. Chce mi się płakać, że jutro do szkoły trzeba iść. Jeszcze będę musiała skoczyć do dentysty dokończyć kanałowe.Kurczaki, jeszcze będę musiała wyrwać 2 zęby, bo będę mieć stały aparat. O,zgrozo!

No to ściskam dupkę i ćwiczę uda! 

Ps. Zauważyłam, że ostatnio jakoś zjadam spacje. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.