Nie miałam czasu nawet poczytać co tu się działo, dużo pracy, akurat wyszłam spod prysznica i pędzę czytać Wasze wpisy:)))
A tu jeszcze vitalia ponagla, bo zaraz wygoni :/// Dzisiaj znowu zakupy, idę w piątek na wesele i nie miałam butów. Na szczęście znalazłam w końcu coś dla mnie. Ciężka sprawa, masa cudeniek, ale tak strasznie wysokie, jak niższe to takie jakieś nie w moim guście, z niskich to balerinki i sandałki typu rzymianki mi odpowiadają (piękne w jaśniutkim popielu też dzisiaj kupiłam - do biegania). I jeszcze spodnie kupiłam...i jeszcze ładną koszulkę na ramiączkach...., mąż nic nie mówi, ale swoje pewnie myśli hahaha. Zawsze mu mówię, że piękna kobieta swoje kosztuje;)))
Dla córci miałam na jej dzisiejsze święto torbę NIKE, już dawno do niej wzdychała, a najlepsze, że niczego się małpeczka nie spodziewała, mamusia wczoraj powiedziała, że niestety nic nie zdążyła kupić i zabierze dzisiaj dziecko na zakupy. A tu rano koło łóżka stoi piękna torba a w środku perfumik. No taka mała niespodzianka:) Lubię robić niespodzianki, strasznie to przyjemne.
W pracy też dzisiaj ciekawie, mam pierwszego pracownika i bardzo się z tego cieszę, zobaczymy jak to się nam poukłada. Ale trzymam kciuki, żeby było dobrze.
Dietowo jak najbardziej w porządku, czuję, że jutro będzie 0,9 na minusie.
Idę jeszcze poczytać, co u Was ciekawego słychać i lulu. Buziaki:***
krwawaMerry1986
2 czerwca 2011, 14:22dziękuję :) fajnie jest sprawiać radość najbliższym, zwłaszcza własnym dzieciom :) napisz jak tam spadeczek dzis u Ciebie ;)
Klementynaaa
2 czerwca 2011, 09:34Też taką chcę. :D
zoykaa
1 czerwca 2011, 23:08fajna z Ciebie Mamusia:)
agnes315
1 czerwca 2011, 23:07a skąd wiesz, że akurat 0,9??