Sobota, póki co jeden z ulubionych dni, ponieważ wpisuję wtedy nową, mniejszą wagę.
Nie minęły 2 tygodnie, a ja już 75,7 kg. Jak dla mnie to duże osiągnięcie.
Dziś trochę sprzątania w domu, a w czasie leniuchowania nie było internetu, więc obejrzeliśmy z tatą film - Baby driver. Całkiem lekki film, akurat na sobotnie popołudnie.
Wieczorem tradycyjnie ćwiczenia i the voice of Poland.
Rutynowy weekend w domu raczej, nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło :)