Nadszedł dzień ważenia, od środy schudłam 0,7 kg, patrząc też na to, że wcześniej wahałam się między 77-80 teraz waham się między 76-77.
Cieszę się niesamowicie, że pojawiły się już jakieś efekty.
Dziś zamiast kolacji pozwoliłam sobie na mały grzeszek, chleb ze smalcem robionym przez moją babcię. Do tego ogórek kiszony. Pychotka.
Dziś do ćwiczeń udało mi się namówić mamę, więc podwójny sukces.
Dzień spędzony na zakupach, wizyta u babci, sprzątanie, ćwiczenia i trochę lenistwa.
No i nie zapominajmy, że sobota jest dniem THE VOICE OF POLAND!
Jeśli też oglądasz to widzimy się przed tv.
Berchen
28 października 2017, 22:32mieszkam w De - ostatnio kupilam sloiczek polskiego "domowego" smalcu - i ogorki kiszone - no to zajadlysmy sobie to samo, a Voice tez lubie ogladac, ale akurat mam wersje niemiecka, hahaha, lubie ten program, pozdrawiam.
chilloutxx
28 października 2017, 22:50mój smalec prosto od babci z jabłuszkiem i "szpyrkami", najlepszy jaki może być :) pozdrawiam również :)
aska1277
28 października 2017, 21:05chleb ze smalcem aż ślinka cieknie ;) Pozdrawiam