hey dziewczyny!! dzisiaj musze sie wyspowiadac!
wczorajszy sport : 50 min na rowerku stacjonarnym i 200 brzuszkow
dzis.
wczoraj przyjechala moja mlodsza siostra i jestem szczesliwa:)! ale gdy ona jest w domu = o wiele mniej czasu dla mnie samej i moich treningow, do tego spi w moim pokoju i widzi wszystko co robie. przy niej nie bede cwiczyc no.. i wczoraj jak jakis przestepca zamknelam sie w lazience i zrobilam swoja serie brzuszkow. dzisiaj to samo. zrobilam 100 brzuszkow przed sniadaniem i jeszcze zrobie jakies 200 dzis pozniej. jutro wieczorem ona pojedzie do domu to sobie wrabe. bedzie mocny trening.bo jest calym czas tyle ze wiecej cario niz silowki..
dzisiaj nie jestem zbyt z siebie zadowolona.. zjadlam za duzo. za duzo ilosciowo. chociaz byly to same rzeczy zdrowe , ale i tak byla za duza ilosc. wiec spowiadam sie.
na sniadanie bylo ok: jajecznica z dwoch jajek, troche serka wiejskiego, 6 miglalow , 1 muffina domowa bananowa
potem: jablko
potem: pelnoziarnisty nalesnik z lyzka jog nat, serka wiejskiego i siemienia lnianiego. do tego polowa ogorka zielonego, garsta szparagow i 2 plasy szynki z indyka
potem: lyzka masla orzechowego, garsta migdalow i jablko
no i potem... to z czego nie jestem zadowolona..przyszli goscie do nas. i mam wyjela orzeszki slone, migdlaly chipsy.. na widok tych rzeczy zaswiecily mi sie oczy. bardzo rzadko zdarzaja mi sie wpadki i po porstu nie ciagnie mnie do tych rzeczy ale naprawde kocham orzechy.. a takich ziemnych to juz miesiace nie jadlam..
to co zjadlam: 1 chips ziemniaczany max 2, 1 doritos ( sladowa ilosc , tylko na sporobowanie), pare migdalow i 2 duze garsci tych slonych orzeszkow. nie zaluje, bo bylo to zdrowe i smaczne. tyle ze troche kosztowalo mnie by powiedziec sobie stop. juz koniec. jak sie ciesze ze umiem sobie powiedziec stop i skonczyc po dwoch garsciach. nie jest tragicznie. no i potem byla kolacja. chuda. zupa i mieso i warzywa. i potem na koniec jeszcze zjadlam jedna muffine.
nie jest zle, tyle ze wiem ze zjadlam za duzo. ja nie obiadam sie w weekendy trzymam diete jak zawsze w tygodniu. ale nie objadlam sie ani nic, tylko zjadlam troche za duzo orzeszkow... eh. jutro tak sobie dowalne na treningu . ale zeby nie bylo ze sie nie ruszlam:
bylo dzis: 1,10 h lyzew i 100 brzuszkow ( bedzie jeszcze 200 zeby jakos odpokutowac)
no coz.. przeciez nie pede popadac w skrajnosci. spale to a zreszta to tylko orzechy jejuu no..
dziesiejsza fotka. to niesamowite jak zmienia sie moj brzuch. jest coraz twardszy.!! jest coraz lepiej!!
o jeeeeeeeeeeeeeeeja nie jestem zadowolona z tego co zrobilam.. glupie orzechy solone... jak sie tak z nimi zachowuje to wogole przestane ich dotykac :((!!!
dobra..trzymajcie sie slonca
Sensii
6 lutego 2012, 15:06jesteś szczuplutka, więc orzeszki nie zaszkodzą na pewno :)
Cevilla
5 lutego 2012, 22:51ależ jesteś chudziutka! Zrób sobie raz zdjęcie w normalnej pozycji, jak stoisz do obiektywu frontem :) wtedy będzie widać wszystko :> każdej z nas zdarzają się wybryki. Pomyśl sobie, że jutro też jest dzień ;]
czikabombom
5 lutego 2012, 18:19ile bym dała za taki brzuch ehh ;))
marlenamadzia
5 lutego 2012, 15:18CHUDZIELEC! powiem Ci ze to jak Ty dobrze jesz i mega duzo cwiczysz to JEDEN taki dzien raz na ruski rok, gdzie zjadlas wiecej (ale w dalszym ciagu zdrowo, wiec nie wiem o co hałas) to NIC TAKIEGO! Naprawde, wyluzuj kochana, nie popadajmy w paranoje. Chudziutka jestes, nozki jak patyczki, brzuszek sama mowisz ze coraz bardziej umiesniony wiec mysle ze nawet jakbys zjadla 2cheesburgery i kebaba to nic by sie nie stalo ;D hahaha..nie panikuj. buziaki ;*
chicademalaga
5 lutego 2012, 14:26Jaaaaki brzuch
kllamka
5 lutego 2012, 12:52Spaliłąś ;) więc się nie przejmuj imasz ten brzuszek xD
creamyy
5 lutego 2012, 11:45ważne, że się opanowałaś :) raz na jakiś czas nie zaszkodzi, nie martw się tym tak, pewnie męczy Cię to, ale musisz mieć zdrowe podejście do tego ! ja nigdy nie ćwiczę, jak ktoś jest w pokoju, czasem jedynie z młodszą siostrą, ale ona ćwiczy ze mną więc jest okej :) :*
karaibka95
5 lutego 2012, 11:18świetna figura!!!!!!!!!! oddawaj nogi
Wyszu
5 lutego 2012, 11:07I tak jesteś chudzina z tego co na zdjęciach widać ;) Brzuch masz fajny :) Ja też nie lubię ćwiczyć jak ktoś patrzy :) Powodzenia.
blue.orchid
5 lutego 2012, 10:57o boze. oddaj mi ten swoj brzuszek (: a wloski jakie sliczne! Nie przejmuj sie tymi orzeszkami ja wczoraj niezle nagrzeszylam na imprezie z alkoholem :/ dlatego wiem co czujesz i musimu sie jakos zrehabilitowac! Trzymaj sie kochana (:
Ireen
5 lutego 2012, 10:16heh ja też niedawno miałam wpadkę którą uregulowałam, ale nie ćwiczę tyle co ty- nie ćwiczę prawie wcale i to mnie gubi :) mam dobrą kondycję ale mogłabym mieć jeszcze lepszą :D tylko ja p;rzytyłam po kiszonej kapuście któa podobno odchudza :D dziwny jest ten świat ;D
brooklyn2000
5 lutego 2012, 10:14suuper brzusio;* ja za nic w swiecie nie moge sie zmusic do reguralnych cwiczeń;/
KrolowaSniegu7
5 lutego 2012, 10:00wow brzuch masz boski
GetWild
5 lutego 2012, 09:24Kochana, nie przejmuj się tak! Muszę Ci powiedzieć, że też kocham orzeszki ziemne i często nie umiem powstrzymać się przed podkradaniem ich z szafki ;p Zjadłaś może troszkę więcej, ale organizm tego właśnie potrzebował! Taki mały 'treat' nikomu nie zaszkodzi. A zobaczysz jak Twój metabolizm skoczy po takim grzeszku :)
meraszek
5 lutego 2012, 08:50Ale ty masz super figurę chudzinko:)
handbalara
5 lutego 2012, 03:54jejku :D ale Ci zazdroszczę brzuszka :D ja próbowałam robić brzuszki w łazience niestety 1,5x1,5 nie bardzo się do tego nadaje. nie jest źle :D czasem trzeba troszkę zgrzeszyć, a w końcu nie jesz tego codziennie :) powodzenia!