ojj fajny ten dzien dzisiejszy, bardzo fajny;) szczegolnie za czyjac sprawa;) zaczynam miec nowa energie. i juz nie tesknie jak wariatka za tym ostatnim ktory nagle zniknal z mojego zycia..nie jestem jeszcze niczego pewna ale jednego jestem pewna ze go bardzo lubie;)
My nigger, I’m a beast!
I can go thirty days and nights with no sleep
Like the mice in the streets
The only meal that I see every day is my cheese
Cause I sacrificed it all to be me
You ain’t got enough what it takes to beat me
No i tak powinno byc.jestem pania siebie.
Because in my field, only the strong will survive, yeah
And if you’re as hard as steel, then you and I will collide, yeah
trzeba byc twardym i silnym a nie miekkim.
uwielbiam akona:)
you got it. sometimes words are hard to find. I'm looking for that perfect line. to let you know you're always on my mind.
when you want it, when you need it, you always have the best of me. you always get the best of me.
NO a tutaj moj ulubiony piosenkarz Bryan Adams. Juz od jakis 5 lat :)
odchudzanie sprawia mi nisamowita radosc. strasznie mnie to jara jak zmienia sie moje cialo. jak kazdego dnia zmieniam sie coraz bardziej w super laske. duzo mnie to kosztuje nie ukrywam,ale nie sprawia mi to zadnego trudu. nie wyobrazam sobie by zyc inaczej. ciezko trenuje.nie ma ze boli, ze mi sie nie chce,ze nie mam czasu, ze boli mnie glowa. nie ma wymowki ze jestem za zmeczona.dzisiaj bo bardzo ciezkim treningu siatki ledwo zylam. wleklam noga za noga. ale jednak padlam na ziemie zrobilam te 200 brzuszkow jak zawsze. sport uwalnia mnie i sprawia ze latam. ze czuje sie piekna. to niesamowite. to jak jakas heroina albo marihuana albo jeszcze lepiej. czuje sie wrecz nacpana ze tak powiem. gdy drza mi nogi, gdy pot skapuje mi z czola i plynie ze skroni. gdy zmeczenie po wysilku jest takie cudowne.a potem ide tak lekko i sprezyscie. jedynie w chwilach tuz po wysilku czuje sie chudo i tak sexy.kocham sport. co coz to przeciez moja pasja.
co do jedzenia. tez duzo od siebie wymagam.jem bardzo zdrowo i nieprzetwrzenie. jem duzo bialka, warzyw i owocow i prodoktow pelnoziarnistych i tluszczy (mniej). tluszczy z orzechow, masla, oliwy i sera.nigdy nie chodze glodna bo byc glodna to ja nienawidze.
co do dzisiaj to na chemi robilismy sushi.. i na widok bialego ryzu skoczylo mi cisznienie.. juz nie pamietam kiedy go jadlam ostatni raz chyba z jakies 3-4 miesiace temu. ale bylo go tylko 150 g w takim malym woreczku, to nie tragedia. na chemi bylo super liczylismy zawartosc kaloryczna i zawortosc weglowodanow w tych sushi. byly pyszne. tyle ze ten glupi ryz..no ale coz, nie mozna dac sie zwariowac 150 g ryzu xd!
dzisiejszy sport : 2 h ciezkiego treningu siatki + 200 brzuszkow.dzisiaj na treningu bylo naprawde ciezko, tak jak lubie. mnostwo atakow i cwiczen obrony. ahhh moja kochana siatkowka.
bo my siatkarki mamy fajne dupy haha xd
no coz nie bede ukrywac ze uwielbiam taki tym spodni i jak jeszcze schudne to sobie takie kupie w malym numerze ojjjj taaaaakkk:)
dzisiaj kochanie niestety nie mam czasu by was odwiedzic, bo jest juz bardzo pozno, ale jutro to nadrobie obiecuje!!:** trzymajcie sie dzielnie!:)
Sunshine...
4 lutego 2012, 17:56ty to jesteś taka szczuplutka, że dobrze wyglądasz w takich luźnych koszulkach! Jak będę już miała 5 z przodu, to też będę je nosić ;)
Sunshine...
4 lutego 2012, 13:03Te słowa o sporcie są strasznie motywujące. Sposób w jaki się do niego odnosisz... Każdy tak powinien :) Też bym tak chciała :P No i muszę powiedzieć, żebyś nie odkładała kupna spodni na później. Masz świetne ciało, zero tłuszczu no i mniejszego numeru niż teraz nosisz to już chyba nie produkują. Oby Ci się te tajemnicze, serduszkowe sprawy ułożyły ^^
entropiczna
4 lutego 2012, 01:34A ja sobie czasem sama robię, ale jak już zacznę robić, to idę po całości i pełno ich szykuję :)
entropiczna
4 lutego 2012, 00:57Ty też jesz sushi na diecie? Ja je uwielbiam :D
Iwantthissobadly
3 lutego 2012, 22:16Kochana jak ja przeczytałam cały ten monolog to ja naprawdę widzę,że Ty mega jesteś wkręcona w tą dietkę i ćwiczenia!jejkuuuu jedynie brać z Ciebie przykład no!moje skromne starania przy Twoich są takie mizerniutkie,że aż wstyd!naprawdę zazdroszczę tego noooo!:D a co do serduszka-mam nadzieję,że się fajnie ułoży:))buziole!:*
marlenamadzia
3 lutego 2012, 22:07jak zwykle u Ciebie pozytywny wpis! jeny na chemii robicie takie mega ciekawe rzeczy?! ale zazdroszcze! pewnie w ogole nie wieje nuda, w przeciwienstwie do polskich szkol. haha :D ej..to ryz jest kaloryczny/niezdrowy? bo ja go dosc duzo jem. cholerka. Buziaki kochana :*
Sunshine...
3 lutego 2012, 21:30Ej, jestem tak zmęczona, że czytam te angielskie teksty i czytam i nic nie rozumiem. Jutro spróbuję od nowa, ze świeżym umysłem, a na dziś mogę powiedzieć tylko: nie chudnij już słoneczko! No i czekaj na jutrzejszy komentarz, bo mam ochotę się rozpisać...
Isabelle69
3 lutego 2012, 19:14Kobieto, Ty masz świetne nogi! :)
Forgetminot
3 lutego 2012, 12:46mi też sprawia radość, a najlepsze jest uczucie na koniec dnia, że wszystko się zrobiło dobrze :) !
kllamka
3 lutego 2012, 11:46ale takie spodnie to nie na zimę =P Bo Cie trzepne xD I fajną musicie mieć babkę od chemii ze takie cos zorganizowała ;)
creamyy
3 lutego 2012, 10:42masz takie nogi jak laska na zdj! a siatkarki mają jędrne ciała, ale jak dla mnie za dużo :D
owsiankaa
3 lutego 2012, 10:00Co ty piszesz wariatko!;) już masz takie nogi jak ta laseczka na zdjęciu, także spokojnie kupuj i zakładaj:))
soneaful
3 lutego 2012, 09:42lubię swoją pupę za to, że dzięki siatkówce ma taki ciekawy kształt ! :D :*
Sensii
3 lutego 2012, 08:05fajnie, że odchudzanie sprawia ci przyjemnosc;) i tak powinno byc;)) buziaki;*
Hellcat89
3 lutego 2012, 07:54ooo tak sport uzależnia..... i czasami jak się nie poćwiczy to się można zachowywać jak na głodzie narkoman;p co do ryżu... dobrze, że zjadłaś hehe to pewnie duży dla Ciebie sukces... ale jaki paradoks jest przez te odchudzanie... kiedyś człowiek męczył się by czegoś nie zjeść a teraz jaka panika jest gdy przyjdzie to zjeść... swoją drogą ja sushi nie lubię;)