trzy jajka na twardo, bez soli; dwie kromki wasy z sezamem (szczerze polecam, do kupienia w biedronce); wafelek kokosowy 1/3 (mąż kazał zjeść); dzbanek mięty (niestety zielona herbata z opuncją się skończyła :() na obiad prawdopodobnie zupka zblendowana. Pozdrawiam!
rroja
30 kwietnia 2013, 22:16no, niebo lepsze żarcie niż wcześniej, ale mało warzyw, praktycznie wcale!
jabuszko111
30 kwietnia 2013, 16:08Gratuluje świetna metamorfoza ;D
BrzydkaGrubcia
30 kwietnia 2013, 16:01Fajne menu, pozdrawiam :)