Dziewczyny, czy to możliwe, żeby woda po @ zeszła dopiero dwa dni po zakończeniu? Bo ja normalnie zgłupiałam. Stanęłam dziś na wadze a tam 0,7 kg mniej niż wczoraj. Nie wiem, ja już nic nie rozumiem. Nie ogarniam sama siebie :D Ale uznam, że to moja nagroda, bo się wczoraj naprawdę spisałam. Poniedziałek był taki sobie - źle się czułam od rana, słabo mi było, w głowie się kręciło, ciężko oddychało. Odpuściłam zaplanowanego Shreda i zadowoliłam się 40 minutami jogi, chociaż ona też dała mi popalić - wybrałam zestaw na tak zwany "core" i myślałam, że mi mięśnie brzucha spłoną :D Ale potem usiadłam na kanapie, włączyłam seriale i otworzyłam piwo. Tyle, że nasz wieczór filmowy nie ograniczył się do jednego piwa i przez to mniej więcej wyrównałam zjedzone i spalone kalorie. Wiem, beznadziejnie.
Dlatego wczoraj spięłam poślady i pięknie przypilnowałam diety. Do tego poleciał 2 dzień 2 poziomu Shreda, boczki z Tiffany i rozciąganie dla początkujących, razem około 50 minut. Jeśli wierzyć mojej opasce spaliłam 551 kcal, więc fajnie. Wieczorem stwierdziłam, że chyba trochę przesadziłam, bo aż się ruszać nie mogłam :D Ale jestem z siebie zajebiście dumna. Mam nadzieję, że dziś dzień będzie równie udany.
A co jadłam przez ostatnie dwa dni:
03 czerwiec 2019:
Śniadanie: serek wiejski (bez laktozy) z ogórkiem, koperkiem i mieszanką płatków owsianych, siemienia lnianego i pestek dyni
Lunch: kasza owsiana z mieszanką warzywną, suszonymi pomidorami i soczewicą
Kolacja: sałatka z kapusty młodej, pomidora, buraka konserwowego, twarogu i ajvaru
04 czerwiec 2019:
Śniadanie: serek wiejski z ogórkiem i mieszanką płatków owsianych, siemienia lnianego i pestek dyni
Lunch: pełnoziarnista bułka z wędliną, ogórkiem, rzodkiewką i pomidorem
Przekąska przed treningiem: baton proteinowy
Kolacja: młode ziemniaczki polane odrobiną masełka (limit kalorii pozwolił :D ), sałatka z konserwowego ogórka i cebulki oraz duszona wątróbka (kolacja zainspirowana, a właściwie zerżnięta, z menu aska1277, która zrobiła mi taką ochotę na wątróbkę, że i ja musiałam ją ugotować - i chyba nawet sałatki nam się zgrały xD )
Razem kaloryczność: 1705 kcal
Plan na dziś to odwalić robotę, wpaść do rodziców (czekają na mnie aż trzy paczki od wydawnictw z książkami do recenzji :D ), zrobić sobie mały power walk do domu, machnąć Shreda, wziąć gorący prysznic (piecyk naprawiony!), ugotować obiadek (młode ziemniaczki, pierś z kurczaka i marchewka z groszkiem, mniam) i zasiąść z Moim na kanapie do ostatniego odcinka "Czarnobylu". A potem dokończyć czytaną książkę, bo terminy gonią xD Jeśli uda się to wszystko zrobić to będę bardziej niż zadowolona :) Tymczasem lecę zrobić kolejny kubek yerba mate i może trochę w końcu popracować xD Trzymajta się dziewuchy i udanego dnia!
KochamBrodacza
9 czerwca 2019, 11:57Shred jest ciężki, w sumie nie pamiętam czemu go przerwalam chyba słabo mi bylo, a ja nie mogę ryzykować. Tez w pracy ostatnio było mi źle, te upały są okropne. Gratuluję wspaniałego spadku! :*
nieznajomyy
5 czerwca 2019, 18:20zamiast kupować batony proteinowe możesz je sama zrobić polecam ten przepis [URL=https://medicaldiet.pl/domowe-ciastka-proteinowe/]domowe ciastka proteinowe[/URL]
Cathwyllt
6 czerwca 2019, 08:46I nie dość, że za taki baton zapłacę dwa razy tyle, to jeszcze spędzę pół wieczoru w kuchni. Dziękuję, mam ciekawsze hobby :)
nieznajomyy
5 czerwca 2019, 18:18Komentarz został usunięty
aniloratka
5 czerwca 2019, 14:32tez jeszcze nie dokonaczylam Czarobylu, moze dzisiaj sie uda :D
Cathwyllt
5 czerwca 2019, 14:49Świetny serial, jak na początku kompletnie nie interesował mnie temat, tak teraz nie mogę się doczekać. Dobrze, że nie zmarnowała się resztka subskrypcji wykupionej tylko i wyłącznie na Grę o Tron xD
Dwurozec
5 czerwca 2019, 13:17Pysznie to wygląda <3 A jak baton proteinowy, dobry? Większość niewtajemniczonych narzeka, że białkowe są mdłe, bo bez cukru ,ja tam lubię! Gratuluję spadku, choć nie nakręcałabym się tak (choć rozumiem, że brak zmian bywa frustrujący), powoli, damy radę! :)
Cathwyllt
5 czerwca 2019, 14:47Baton pycha, uwielbiam wszystkie tej firmy. To właściwie tłuszczowo-proteinowy :P Bo ma po 10g i białka i tłuszczu, ale ja zawsze mam problem, żeby odpowiednio dużo tłuszczu umieścić w jadłospisie, więc mnie pasuje ;) A spadkiem się nie nakręcam, bo z dawnych czasów mam nawyk ważenia się codziennie, więc jestem jak najbardziej przyzwyczajona do wahań - chociaż może nie aż tak dużych jak dziś :)
Laurka1980
5 czerwca 2019, 12:34Jedzenie super, gratuluję spadku. Zawodowo recenzujesz książki ?
Cathwyllt
5 czerwca 2019, 14:42Chciałabym, ale nie :) Hobbystycznie, prowadzę profil z recenzjami na instagramie i bloga, ale mam już na tyle dużo obserwujących, że wydawnictwa mi podrzucają egzemplarze recenzenckie żeby robić swoim książkom reklamę. A mnie w to graj, zawsze kochałam czytać, a funduszy na ponad 100 książek rocznie w życiu bym nie uzbierała ;)
Laurka1980
5 czerwca 2019, 15:17Świetnie :) Pochwalisz się swoim insta i blogiem ?
Cathwyllt
6 czerwca 2019, 08:44Z przyjemnością :) Na instagramie można mnie znaleźć pod adresem https://www.instagram.com/rosemary.littletoe zaś na blogu http://rosemaryczyta.blogspot.com/ :)
Laurka1980
6 czerwca 2019, 08:54Dzięki, już Cię znalazłam i obserwuję ;)
Cathwyllt
6 czerwca 2019, 09:09Dziękuję ;*
nomorefat
5 czerwca 2019, 12:24Oczywiście, ze to możliwe :) Gratuluje spadku :) Oby tak dalej, super ze ćwiczysz :)
Cathwyllt
5 czerwca 2019, 14:41Aż się sama dziwię, że ćwiczę - w takiej temperaturze....