Witajcie kochane! Nadszedł ten paskudny dzień zwany poniedziałkiem, ale przynajmniej pogoda taka piękna, że człowiekowi od razu się japa cieszy :) Trochę mi tylko humor psuje zbliżająca się @. Zaczynam nabierać wody chyba, bo od wczoraj waga skoczyła mi o 0,4 kg :/ Niefajnie, ale co zrobić.
Wczoraj w końcu udało mi się spiąć poślady i poćwiczyć - jak z resztą pisałam. Nie wiem czy pamiętacie, ale zestaw Jillian Michaels przerabiałam już przed wyjazdem w Bieszczady, który mi całą dietę i treningi koncertowo rozwalił :D Wtedy się dziwiłam jak łatwo mi poszło, i że nic nie czułam na następny dzień. Tym razem, po 3 tygodniach przerwy od treningów... cóż, dziś poruszam się jak przestarzały android :P Boli mnie wszystko - ramiona, klatka piersiowa, uda, biodra. Ale mam twarde postanowienie rozćwiczyć te zakwasy dziś po pracy. Mój jest na popołudniowej zmianie, więc wróci dopiero o 23:00, będę miała sporo czasu dla siebie :)
Jak zwykle nadaję z biura, a że trochę się dziś dzieje, to szybko przejdę do wczorajszego fotomenu.
Śniadanie:jajecznica z 3 jaj z zieloną papryką i suszonymi pomidorami - 378 kcal
Lunch: dwie kromki pełnoziarnistego pieczywa z pastą brokułowo-jarmużową i wędliną drobiową - 251 kcal
Obiad: risotto z mieszanką chińska i nieprzyzwoita ilością kurkumy - 417 kcal
Kolacja: 2 kromki pełnoziarnistego pieczywa z masłem orzechowym - 432 kcal
Razem: 1479 kcal
Woda: 2,5 l
Trening: Jillian Michaels 30 Day Shred lvl 1 (dzień 1) - 280 kcal
Kroki: 1995
Do szkatułki na fundusz książkowy wrzucam 1 zł za kalorie i 50 gr za trening, odejmuję 50 gr za niewystarczającą ilość kroków, czyli "bogacę" się o 1 zł. I to chyba tyle na dziś. Zaległości u Was już nadrobione, więc nie ma zmiłuj, trzeba iść popracować xD
aska1277
18 października 2017, 19:36Ja to chyba znowu na nerwy moge zrzucić....chociaż nigdy nie wiadomo
aska1277
18 października 2017, 19:22Ja póki co czekam aż się @ zjawi bo coś chyba zapomniała o mnie :(
Cathwyllt
18 października 2017, 19:25Ło rany, jakby moja się dwa dni spóźniła to bym w szpitalu z zawałem wylądowała ze strachu, że zaciążyłąm :P Tym bardziej, że narzeczona mojego kuzyna zaszła niespodziewanie w ciążę biorąc sumiennie tabletki antykoncepcyjne i ja teraz przed każdą @ schizuję...
KochamBrodacza
17 października 2017, 23:17Właśnie te przerwy są najgorsze bo człowiek taki rozleniwiony i powolniejszy się robi :P Ale najważniejsze, że działasz :) niedługo znów będziesz śmigać :P
Cathwyllt
18 października 2017, 19:23Taaak, i jeszcze jeden dzień, od jutra zacznę, może dziś jeszcze odpuszczę i ani się człowiek zorientuje a tu dwa tygodnie minęły bez treningu...
KochamBrodacza
19 października 2017, 11:06Właśnie ten czas jakoś szybko ucieka ;/
theSnorkMaiden
17 października 2017, 19:46Super ze trening zrobiony:)
Cathwyllt
18 października 2017, 19:22Mam nadzieję, że dzięki temu wrócę do mojej treningowej rutyny :)
wPatka
17 października 2017, 07:53:)Dzień udany :) @ łącze się w oczekiwaniu jeszcze tydzień, a mnie już coś pobolewa wieczorami :(
Cathwyllt
18 października 2017, 19:22Głupi cykl, każdy jego tydzień czymś potrafi dać w kość - jak nie @ to huśtawki nastroju, jak nie to to jakieś niespodziewane skurcze... Przekichane my kobiety mamy :P
aska1277
16 października 2017, 18:55Mi masło orzechowe jakos nie podpasowało ;) Ja powinnam jutro dostać @ i aż się boję ;( bo potrafi pokrzyżować plany ;) Pozdrawiam :)
Cathwyllt
18 października 2017, 19:20Oj potrafi. A u mnie nigdy nie wiadomo czy będe jęczeć z bólu czy nic nie poczuję bo raz jest tak a raz tak :/
fit-mamaa
16 października 2017, 12:28Przypomniałaś mi, ze muszę zrobić masło orzechowe.
Cathwyllt
18 października 2017, 19:20Zazdroszczę blendera, który temu zadaniu podoła, ja jestem skazana na sklepowe :(