No witam Was kochane. Miałam wczoraj okropny dzień. Od rana wszystko było przeciwko mnie - na początek mój tramwaj chyba się spalił, bo w pewnym momencie się zatrzymał, zaczęło śmierdzieć spalonym plastikiem i ludzie przypuścili paniczny szturm na drzwi. Do pracy musiałam popierdzielać półtorej kilometra na nóżkach. W biurze ten dzień kiedy wszyscy działają człowiekowi na nerwy swoją głupotą albo niekompetencją. W dodatku sporo pracy. Na koniec szef mnie przetrzymał po godzinach bo sam jest ułomny, rączki upierdzieliło i nie potrafi sam sobie maila napisać :/ Potem utknęłam w sklepie przy kasie samoobsługowej bo nigdzie na horyzoncie nie było pracownika, który mógłby zatwierdzić zakup piwa. Tramwaj mi uciekł, a potem to samo zrobił autobus. Jak przyszłam do domu to byłam tak znerwicowana i zestresowana, że się popłakałam. Sama nie wiem dlaczego. Mój na szczęście był na miejscu, poprzytulał i jakoś się uspokoiłam. Ale byłam tak zmęczona, że nawet nie próbowałam ćwiczyć. Łącznie miałam ponad 4 km marszu, więc uznałam, że musi wystarczyć. No i na rozluźnienie Mój podzielił się piwem, które miało być dla niego. Nie, nie podobał mi się ten dzień ani trochę :/
Śniadanie: 2 kromki pełnoziarnistego pieczywa z szynką drobiową i ogórkiem, do tego szklanka maślanki - 355 kcal
II śniadanie: świeżo wyciskany sok z marchwi - 172 kcal
Obiad: 3 kromki pełnoziarnistego pieczywa z szynką drobiową i pomidorem - 360 kcal
Kolacja: pęczotto z mieszanką chińską i sporą ilością przyprawy curry - 394 kcal
Razem: z piwem pewnie ze 2000 kcal :/
Woda: 2,5 l
Trening: marsz - spalone 324 kcal
Kroki: 6728
I tak to wygląda. Mam szczerą nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie lepszy...
wPatka
20 września 2017, 08:30Pechowy dzień zdarza się średnio raz w miesiącu :D i wtedy wszystko się sypie, ale już pewnie jest dobrze :)
Cathwyllt
20 września 2017, 09:33Och, to super, to mam spokój na miesiąc - jeśli pogoda pozwoli i pojadę w góry to urlop powinien być w takim razie bezproblemowy :D
theSnorkMaiden
19 września 2017, 23:00Eh eh czasem i taki dzien sie gdzies tam przypałęta oby tylko jak najrzadziej!
Cathwyllt
20 września 2017, 09:32Oby! Życzę nam jak najwięcej tych najlepszych dni :)
FightingForYourself
19 września 2017, 20:50to chyba dziś jakieś apogeum jest ! przynajmniej bez treningu troszke kcal spaliłaś. Jedzonko jak zwykle apetyczne :)
Cathwyllt
20 września 2017, 09:31Mówią, że człowiek je w dużej mierze oczami, więc staram się, żeby wszystko było ładne ;)
duzaDI
19 września 2017, 20:33To przymusowy trening zrobiłaś jesteś dzielna dobrze że miałaś przytulaska ;)
Cathwyllt
20 września 2017, 09:30No tak po cichu to się cieszę, że była okazja kroki trochę nabić :) Tylko dlaczego musiałam się przez to spóźnić do pracy? :/
KochamBrodacza
19 września 2017, 17:17No tak, jak się wali to po całości :P Mam nadzieję, że dziś jest już lepiej :)
Cathwyllt
20 września 2017, 09:27A najgorzej, że to takie pierdoły, że człowiek się wścieka najbardziej na to, że się wścieka z bzdurnych powodów. Chociaż te przymusowe nadgodziny to mnie naprawdę wkurzyły :(
KochamBrodacza
20 września 2017, 11:39Czasem takie błahostki jak się zwalą na raz to właśnie potrafią wkurzyć bardzo. Oby jak najmniej takich dni :)
aska1277
19 września 2017, 14:57To chyba obie miałyśmy fatalny poniedziałek, ja swój dzien wymazałam już z pamięci ;( i tydzień zaczynam od wtorku ;) będzie mi lżej i łatwiej, mimo,że ten dzień też do miłych nie należy, ale jest o niebo lepszy od wczorajszego. Jutro będzie lepiej :) pozdrawiam
Cathwyllt
20 września 2017, 09:25Na pewno, pechowa passa nie może trwać w nieskończoność :)
angelisia69
19 września 2017, 13:34ale poszukaj jakis plusow tego-wiecej aktywnosci no i napewno gorzej byc nie moze :P
Cathwyllt
19 września 2017, 13:52No ok, z tego akurat się cieszę trochę :) Problem w tym, że moja domyślna szybkość chodu to tak między 6,5 a 7 km/h jeśli wierzyć licznym spacerom mierzonym Endomondo. I po półtorej kilometra w takim tempie juz się zaczynam pocić - dlatego nie lubię jak mi się takie rzeczy zdarzają z rana, bo potem wpadam do pracy a makijaż spływa po cyckach :/
Tetris
19 września 2017, 11:46Wiedziałem! To ty psujesz te tramwaje! Dezaprobata;) No i nie denerwuj się spacerami. Traktuj je jak okazja do dodatkowego ruchu;) A kas bezobsługowych nie cierpię. W 70% przypadków jest z nimi jakiś problem... I jak ty te 2000 wyliczyłaś?;)
Cathwyllt
19 września 2017, 11:48No cóż... nie przyznałam się ile było tych piw... xD
Tetris
19 września 2017, 11:503?;)
Cathwyllt
19 września 2017, 11:50No nie chciałam tego mówić na głos :D
Tetris
19 września 2017, 11:53Co to są 3 piwka?;) Czasami trzeba się wyluzować;) Ja np. luzuje się w tym momencie (odebrałem sobie dzień wolny, bo mam lenia dziś);)
Cathwyllt
19 września 2017, 11:54No to udanego dnia relaksu :)