Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jubileuszowy dzień 40 nieudany niestety...


No witam Was kochane. Miałam wczoraj okropny dzień. Od rana wszystko było przeciwko mnie - na początek mój tramwaj chyba się spalił, bo w pewnym momencie się zatrzymał, zaczęło śmierdzieć spalonym plastikiem i ludzie przypuścili paniczny szturm na drzwi. Do pracy musiałam popierdzielać półtorej kilometra na nóżkach. W biurze ten dzień kiedy wszyscy działają człowiekowi na nerwy swoją głupotą albo niekompetencją. W dodatku sporo pracy. Na koniec szef mnie przetrzymał po godzinach bo sam jest ułomny, rączki upierdzieliło i nie potrafi sam sobie maila napisać :/ Potem utknęłam w sklepie przy kasie samoobsługowej bo nigdzie na horyzoncie nie było pracownika, który mógłby zatwierdzić zakup piwa. Tramwaj mi uciekł, a potem to samo zrobił autobus. Jak przyszłam do domu to byłam tak znerwicowana i zestresowana, że się popłakałam. Sama nie wiem dlaczego. Mój na szczęście był na miejscu, poprzytulał i jakoś się uspokoiłam. Ale byłam tak zmęczona, że nawet nie próbowałam ćwiczyć. Łącznie miałam ponad 4 km marszu, więc uznałam, że musi wystarczyć. No i na rozluźnienie Mój podzielił się piwem, które miało być dla niego. Nie, nie podobał mi się ten dzień ani trochę :/

Śniadanie: 2 kromki pełnoziarnistego pieczywa z szynką drobiową i ogórkiem, do tego szklanka maślanki - 355 kcal

II śniadanie: świeżo wyciskany sok z marchwi - 172 kcal

Obiad: 3 kromki pełnoziarnistego pieczywa z szynką drobiową i pomidorem - 360 kcal

Kolacja: pęczotto z mieszanką chińską i sporą ilością przyprawy curry - 394 kcal

Razem: z piwem pewnie ze 2000 kcal :/

Woda: 2,5 l

Trening: marsz - spalone 324 kcal

Kroki: 6728

I tak to wygląda. Mam szczerą nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie lepszy...

  • wPatka

    wPatka

    20 września 2017, 08:30

    Pechowy dzień zdarza się średnio raz w miesiącu :D i wtedy wszystko się sypie, ale już pewnie jest dobrze :)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      20 września 2017, 09:33

      Och, to super, to mam spokój na miesiąc - jeśli pogoda pozwoli i pojadę w góry to urlop powinien być w takim razie bezproblemowy :D

  • theSnorkMaiden

    theSnorkMaiden

    19 września 2017, 23:00

    Eh eh czasem i taki dzien sie gdzies tam przypałęta oby tylko jak najrzadziej!

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      20 września 2017, 09:32

      Oby! Życzę nam jak najwięcej tych najlepszych dni :)

  • FightingForYourself

    FightingForYourself

    19 września 2017, 20:50

    to chyba dziś jakieś apogeum jest ! przynajmniej bez treningu troszke kcal spaliłaś. Jedzonko jak zwykle apetyczne :)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      20 września 2017, 09:31

      Mówią, że człowiek je w dużej mierze oczami, więc staram się, żeby wszystko było ładne ;)

  • duzaDI

    duzaDI

    19 września 2017, 20:33

    To przymusowy trening zrobiłaś jesteś dzielna dobrze że miałaś przytulaska ;)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      20 września 2017, 09:30

      No tak po cichu to się cieszę, że była okazja kroki trochę nabić :) Tylko dlaczego musiałam się przez to spóźnić do pracy? :/

  • KochamBrodacza

    KochamBrodacza

    19 września 2017, 17:17

    No tak, jak się wali to po całości :P Mam nadzieję, że dziś jest już lepiej :)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      20 września 2017, 09:27

      A najgorzej, że to takie pierdoły, że człowiek się wścieka najbardziej na to, że się wścieka z bzdurnych powodów. Chociaż te przymusowe nadgodziny to mnie naprawdę wkurzyły :(

    • KochamBrodacza

      KochamBrodacza

      20 września 2017, 11:39

      Czasem takie błahostki jak się zwalą na raz to właśnie potrafią wkurzyć bardzo. Oby jak najmniej takich dni :)

  • aska1277

    aska1277

    19 września 2017, 14:57

    To chyba obie miałyśmy fatalny poniedziałek, ja swój dzien wymazałam już z pamięci ;( i tydzień zaczynam od wtorku ;) będzie mi lżej i łatwiej, mimo,że ten dzień też do miłych nie należy, ale jest o niebo lepszy od wczorajszego. Jutro będzie lepiej :) pozdrawiam

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      20 września 2017, 09:25

      Na pewno, pechowa passa nie może trwać w nieskończoność :)

  • angelisia69

    angelisia69

    19 września 2017, 13:34

    ale poszukaj jakis plusow tego-wiecej aktywnosci no i napewno gorzej byc nie moze :P

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      19 września 2017, 13:52

      No ok, z tego akurat się cieszę trochę :) Problem w tym, że moja domyślna szybkość chodu to tak między 6,5 a 7 km/h jeśli wierzyć licznym spacerom mierzonym Endomondo. I po półtorej kilometra w takim tempie juz się zaczynam pocić - dlatego nie lubię jak mi się takie rzeczy zdarzają z rana, bo potem wpadam do pracy a makijaż spływa po cyckach :/

  • Tetris

    Tetris

    19 września 2017, 11:46

    Wiedziałem! To ty psujesz te tramwaje! Dezaprobata;) No i nie denerwuj się spacerami. Traktuj je jak okazja do dodatkowego ruchu;) A kas bezobsługowych nie cierpię. W 70% przypadków jest z nimi jakiś problem... I jak ty te 2000 wyliczyłaś?;)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      19 września 2017, 11:48

      No cóż... nie przyznałam się ile było tych piw... xD

    • Tetris

      Tetris

      19 września 2017, 11:50

      3?;)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      19 września 2017, 11:50

      No nie chciałam tego mówić na głos :D

    • Tetris

      Tetris

      19 września 2017, 11:53

      Co to są 3 piwka?;) Czasami trzeba się wyluzować;) Ja np. luzuje się w tym momencie (odebrałem sobie dzień wolny, bo mam lenia dziś);)

    • Cathwyllt

      Cathwyllt

      19 września 2017, 11:54

      No to udanego dnia relaksu :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.