Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mąż,syn,córka i kot ...wszyscy na diecie ?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7511
Komentarzy: 31
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 16 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
casha

kobieta, 39 lat,

164 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2014 , Skomentuj

Chciałam bardzo podziękować za komentarze pod wczorajszym wpisem:) Dziewczyny jesteście kochane! Wstałam dziś rano zerknęłam na vitalię i poczułam moc:) Normalnie zapewne kontynuowałabym obżarstwo bo skoro raz zawaliłam to już przecież mogę pozwolić sobie na słodycze  przez cały tydzień a potem zacząć dietę od nowa czyż nie???Otóż NIE!!! Grzecznie wróciłam na dietę i chyba  zjadłam troszkę mniej niż powinnam , ba nawet podreptałam na siłownie i dałam sobie takie wycisk że ledwie do domu doczłapałam...możliwe że organizm osłabiony przy chorobie dlatego tak człapałam;)

Dziękuje wam bardzo:) 

Aaaaa i właśnie chciałam się pochwalić,że winka już 3 dni nie ruszyłam:) Wiem,że to DOPIERO i TYLKO 3 dni ale dla mnie to dobry początek :)

15 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Właśnie zrujnowałam swoją dietę-pożarłam ( raczej nie zjadłam) dosłownie pochłonęłam dwa naleśniki z dżemem i bitą śmietaną oraz miseczkę lodów....NO nie mogłam się powstrzymać! Co ja nawet słodkiego nie lubię :/ A wszystko przez to że jestem chora. Niewiedzieć czemu mój organizm w czasie choroby przełącza się na tryb SŁODYCZE i im dłużej staram się odwlec moment zjedzenia czegoś słodkiego tym gorzej się to kończy:( Gorączki już nie mam ale wciąż czuje się rozbita wiec nie wiem czy dam rade jutro iść na siłownie....A taka byłam zadowolona po ostatnim ważeniu :)

9 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Tak więc wzięłam się za dietę, autko odpoczywa pod domem, kanapki do pracy tez robię :) same sukcesy tak??? no nie do końca...winko jak było tak jest ,to chyba uzależnienie już :( nie wiem jak sobie z tym poradzić, cały dzień jestem ok a przychodzi wieczór a ja już myszkuje w barku. Silnej woli mi brak i przez to rujnuje cała dietę.

JAk tu się oprzeć?ahhh może jutro będzie lepiej

8 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Zaczynam od początku...kolejny raz :/  Byłam już 10 kg mniejsza ale że dieta była "expresowa" to i jojo było i to z nawiązką! Całe życie człowiek się uczy na błędach :) 

Przeczytałam ostatnio w znajomym pamiętniku że koniec z tym co było,jaka byłam zgrabna i śliczna parę lat temu, koniec z rozmyślaniem o przeszłości,liczy się tu i teraz i to co mogę osiagnąć! I tego mam zamiar się trzymać:) 

Plan mam prosty : trzymać dietę , więcej chodzić- zostawić auto w spokoju, siłownia 3 razy w tygodniu-śmiesznie wychodzi 3 dni pod rząd kiedy nie pracuje, ograniczyć alco- muszę skończyć z tradycja popijania winka do kolacji...codziennie:/ ,brać jedzenie do pracy zamiast kupować w kafejce....taaaa to by było na tyle :D Do dzieła! 

....zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce ;P

19 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Ostatnio zrobiono mi zdjęcie z dziećmi i się przeraziłam  Naprawdę myślałam że lepiej wyglądam- moje lustro kłamie! Więc ostro za dietkę i ćwiczenia się wzięłam, tylko zastanawia mnie jak długo na takiej ostrej dietce wytrzymam.Czy mi się to czasem nie odbije za parę dni i rzucę się na lodówkę? No nic,czas pokaże. Za 3 tygodnie rodzinka się do nas zlatuje na chrzciny Alicii . Nie żebym to robiła wielką imprezę z tego powodu,wręcz przeciwnie- chciałam tylko ochrzcić dziecko... ale babcia by chciała przy tym być a jak i babcia to wujek bo się dawno nie widzieli...Lekko nie będzie tym bardziej że salon mamy niewielki. No i oczywiście chciałabym troszke zmaleć do tego dnia ... :P

6 czerwca 2011 , Komentarze (1)

Totalna załamka! nie daje rady z dietą ani z ćwiczeniami :( zamiast maleć - rosnę. i ciagle słyszę, że powinnam ćwiczyć i mniej jeść...tylko dlaczego wszyscy mi przeszkadzają? dlaczego przynoszą słodycze i fast foody do domu? wiem, ze to tylko zwalanie winy na innych... jednak o wiele łatwiej by było gdybym zamiast krytyki usłyszała : Kochanie od dziś nie przynoszę ciasta do domu!!! albo : może byśmy zjedli sałatkę na kolacje? a zamiast tego mam : Chcesz jabłecznik czy biszkopt do kawy?musisz uważać co jesz!... ciężko jest zrzucać kilogramy jak ma się cały dom przeciwko sobie, wszystko robię źle ;( ojej ale marudzę . Jedyne pocieszenie dziś, naprawde serduszko mi sie rozgrzało jak zobaczyłam niesamowitą radość na twarzy mojego synka kiedy dostał konika na biegunach (trzeciego,bo dwa poprzednie zajeździl), moment jego szczęścia był cudowny,prawie się popłakałam ;)

23 kwietnia 2011 , Skomentuj

Nie cierpię świąt!Jakichkolwiek a już w szczególności kiedy jestem na diecie! Jak ja mam schudnąć kiedy wszyscy objadają sie przy mnie sernikami i babkami a do tego kiełbasą i sałatką z majonezem ....?toż ja to wszystko uwielbiam! a po świetach zostają kilogramy dodatkowe i trzeba znowu się brać za dietke od początku.Ciekaw jestem czy jest ktoś z Vitali kto np na śniadanie świąteczne je płatki z mlekiem?Jeszcze tylko dwa dni i wszyscy znów pójdą do pracy a ja zapanuje nad lodówką i kuchenką :) No to Wesołych Świąt Wielkanocnych !!!

10 lutego 2009 , Komentarze (3)

Internetu dalej brak wiec biegam co jakis czas do biblioteki zeby podejrzec co mam na obiadek jesc:))brakuje mi vitalii w domku... troszke sie zanidbalam z ruchem bo podogda byla straszna i nijak sie bylo ruszyc z domu a w domu Bobas!kochany ,sodki i zajmujacy mnie w 100 %.ale teraz bedzie lepiej,bedziemy chodzi codziennie na kilometrowe spacerki :)))

27 stycznia 2009 , Komentarze (1)

...internet mi padl...dostep do vitalii zerowy i do diety tes ...kilogramy w gore...:((( jak cos wykombinuje z netem to ie odezwe a tymczasem trzymajcie sie dziewczyny..

14 stycznia 2009 , Komentarze (2)

  Wiec jakoś sie pozbierałam i teraz całkiem nieźle mi idzie organizacja posiłków w ciągu dnia.Rano śniadanko dla nas i dla synka(osobne),potem pranko,sprzątanko  i o 12 juz pichce obiadek zeby o 13 go zjesć, narzeczonemu zapakuje do pracy i gotowe.A na kolacje zawsze sie znajdzie czas:)Ale za tydzien wszystko sie moze zmienic....ciekawe czy na lepsze?Znow szykuje się zmiana w organizacji naszej codzienności.       

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.