Dzisiaj zjadlam juz:
Pol salatki "dietetycznej" z marketu bez sosu- oszacowalam po skladnikach jej kalorycznosc na 230 kcal
Porcje płatkow z blonnikiem- 107 kcal
Na obiad salatke Caprese z malutka buleczka: 400 kcal
kanapke z szynka (na sniadanie, mama mnie zmusila :P) 150 kcal
no i grzeszek- mufffin cynamonowy (nie moglam wytrzymac :P) 227 kcal
Daje to w sumie 1114 kcal, co oznacza ze na wieczornym spotkaniu moge "wykorzystac" jeszcze 400 kcal :D
No i postanowilam sie zważyc w nagrode..po weekendzie, jeżeli do tej pory wytrzymam, ale na razie jestem dobrej mysli :)