2 miesiące systematycznych ćwiczeń i... przyszedł październik. Czas kiedy zaczęłam mieć trochę więcej obowiązków i spraw do załatwienia, w tym wszystkim kolejny raz zapomniałam o ćwiczeniach i o tym co chcę osiągnąć, do tego pogoda, kiepski nastrój, zmęczenie i słabe efekty z poprzednich treningów... Idealne wytłumaczenie żeby znowu dziś sobie odpuścić, bo przecież i tak nie schudnę.
Dobrze by było zaczerpnąć jakiejś dobrej energii i znów mieć moc i chęci do walki, mam nadzieję, że w końcu znajdę w sobie siłę i motywację, która pomoże mi podnieść się w tym słabszym okresie.