2 miesiące systematycznych ćwiczeń i... przyszedł październik. Czas kiedy zaczęłam mieć trochę więcej obowiązków i spraw do załatwienia, w tym wszystkim kolejny raz zapomniałam o ćwiczeniach i o tym co chcę osiągnąć, do tego pogoda, kiepski nastrój, zmęczenie i słabe efekty z poprzednich treningów... Idealne wytłumaczenie żeby znowu dziś sobie odpuścić, bo przecież i tak nie schudnę.
Dobrze by było zaczerpnąć jakiejś dobrej energii i znów mieć moc i chęci do walki, mam nadzieję, że w końcu znajdę w sobie siłę i motywację, która pomoże mi podnieść się w tym słabszym okresie.
angelisia69
24 października 2016, 16:42wymowki zawsze sie znajda,ale jesli cos naprawde chcemy to one ida w dalszy kąt.Zaczerpnij energie zaczynajac wlasnie od cwiczen,nawet glupie 15min rano da ci zastrzyk energii ;-) nie ma co zwlekac bo pogoda sie nie polepszy,a wplyw na nastroj masz ty sama!Powodzonka ;-)
candee
24 października 2016, 18:00to prawda, trzeba wziąć sie w garść. Dzięki! :)