Zaczynam byc powoli serio zla na te zastrzyki. Wychodzi na to, ze przez te kolejne 2 dawki, NIC mi nie spadlo. Moglam jednak wydac 100€ wiecej, i kupic wyzsza dawke. Na pewno nie powtorze juz tej recepty na 5 mg.
***
Wczorajszy dzien byl taki se.
Robilam HO, o 12 pojechalam na Aquafitness.
Odebralam K ze swietlicy, wrocilismy do domu,
pracowalam, na 17 pojechalysmy na kucyki,
wrocilam po 19 do domu.
Wracajac zajechalysmy do Kauflandu. Okazalo sie, ze maja tam akcje swiateczna pt. zaplac paragon pretentu dla dziecka. Wisza bombki, sa opisane dziecki (imie, wiek) i wymarzony prezent. Wzielysmy jedna bombke, na ktorej byly dane 11-letniej dziewczynki, ktora prosila o brazowego misia. Serce mi peklo. W sumie, worami oddaje te rzeczy K, a tu ktos marzy o zwyklym, brazowym misiu. Inne dzieci chcialy glownie mikrofony do spiewania, czy sluchawki. Ktos chcial slodycze. Wybralysmy misia, bo Klara sama kocha misie i nigdzie sie bez swojego misia nie rusza.
Wiec zaplacilam za tego misia. Klarka sie bardzo zasmucila, ze u nas sa domy dziecka (nawet w sumie nie wiem, czy to byly prezenty dla domu dziecka, nie doczytalam, ale zbiorke organizuje taka zaufana organizacja). Wiedziala, ze domy dziecka istnieja, ale nie myslala, ze w Cottbus. Zapytala tez, dlaczego rodzice oddaja swoje dzieci. Musialam jej wszystko wytlumaczyc.
Jestem bardzo zajechana, wczoraj przysypialam juz w aucie czekajac na K. Dopiero na koniec treningu poszlam zobaczyc, jak sobie radzi, a radzi sobie super.
***
W poniedzialek miala wypadek w szkole, spadla z tych sznurkow do wspinaczki, mocno sie poobijala, musialam ja odebrac ze szkoly i wykorzystac moje nadgodziny, bo oczywiscie nie dalo sie z nia nic zrobic.
***
Dzisiaj na 17 mam termin z tej rady miejskiej, w ktorej jestem. I wyjscie na jarmark i kolacje, czy whatever. Weny mam dzis zero, pazy mam odrapane, bo chce, zeby mi ten akryl zszedl i w sumie zamalowuje go ciemnym lakierem :D A wczoraj odmoczyly sie na basenie i lakier mi poodpadal, mialam domalowac, ale juz nie dalam rady, rano nie znalazlam lakieru. Juz nieduzo zostalo, no ale trzeba poprawiac. Robilam pazy ponad pol roku, ale nie bylam do konca zadowolona z jakosci. Do tego wiecznie sie zmienialy stylistki, co przyszlam, to byla jakas nowa. I znudzilo mi sie to.
***
Dostalam tez wczoraj wiadomosc od mamy, oczywiscie "nie mam pretensji, ale..." odnosnie swiat. Serio, leb peka. Mojej mamie co swieta wszystko nie pasuje. W tym roku postanowilam nie przyjezdzac PIERWSZY RAZ, bo zawsze jest jeden dzien czy dwa w Chlebowie, a potem jedziemy do Jeleniej i zostajemy dluzej. Ale mam dosc. Wszyscy narzekaja, sa niezadowoleni. W Chlebowie Wigilia trwa pol godziny i wszyscy sie rozchodza. D sobie idzie na wies, jego siostra roznie, a ja mam robic za babysittera dla nastolatek i babci. W JG wieczne narzekania mojej mamy, bo zawsze jest zle i niedobrze, nie wazne, jaka konstelacja swiat bedzie.
Tak czy siak, rok temu sie rozchorowalismy przed swietami, moj tato mial miec operacje (kolana), wiec nie pojechalismy. Pojechal moj brat. Obiecali K rok temu, ze w tym roku do nas przyjada. I ja sie w listopadzie dowiaduje, ze moj brat przyjezdza na swieta. Moi rodzice maja male mieszkanie, moj wujek ma duzy dom. Ale nie mozna isc spac do wujka, bo mama ma wiecznie problem. Wiec sie cisniemy ;D Problemem sa swieta z wujkiem, bo musi salatke zrobic na 10 osob. Problemem jest, jak wujek jedzie do szwagra do De, bo ona tez by gdzies pojechala, a musi siedziec z tesciowa, zamiast do swojej rodziny jechac (kto jej broni?). Wiec ja uznalam, ze okej, to ja nie przyjezdzam w ogole, bo mam dosc takich swiat pelnych wiecznie pretensji, na kupie i jezdzenia po wszystkich, kiedy do mnie nie przyjezdza NIKT. Moi rodzice byli w tym roku jedna noc u nas chyba pierwszy raz ever...bo K sie postawila, ze maja do niej przyjechac, inaczej ona nigdy wiecej do JG nie pojedzie. To babcia moja wymyslila, ze ona przyjedzie do nas na jeden dzien na swieta, ze tato ja wezmie i przyjada. No i jest oczywiscie znowu problem, bo co to za pomysly, zeby tyle jezdzic na jeden dzien, przeciez moj brat nie po to przyjezdza, zeby do nas jechac. I ona sie do nas nie wybiera. I dzieki mnie, swieta beda dzielone, bo babcia i tato chca do nas przyjechac na JEDEN dzien. Oczywiscie, bez wyrzutow... wiec, no comment.
Wisterya
5 grudnia 2024, 09:51Wredna waga :P Oby po następnej dawce odrobiła ;)
cancri
5 grudnia 2024, 13:51Dzieki. Nie no, to raczej sie juz nie zmieni, musze ja inaczej jesc, albo zwiekszyc dawke niestety. Zaczelam pilnowac suplementow - w sama pore, wiekszosc mam po 2 latach na wykonczeniu wlasnie, hahahaha, albo sie przeterminowala.
Berchen
4 grudnia 2024, 21:24Wzruszajaca historia misia😔. Ja mam nowe dziecko w grupie u mnie na Eingewöhnung, chlopiec jest w juz trzeciej Pflegefamilie plus Kontakt raz na 4 tyg na 2 godz ze swoimi rodzicami a ma dopiero 3 lata. Serce sie kraje😪. Zycze ci dobrych decyzji co do Swiat, odpoczywaj ile wejdzie🥰🤣
cancri
5 grudnia 2024, 13:53Ale dlaczego tak jest...?
akitaa
5 grudnia 2024, 14:06Powiesz coś więcej? Kurcze, raz na miesiąc to ci ludzie są już dla niego obcy 😔 straszne to jest
Berchen
5 grudnia 2024, 16:26Nie wiem dlaczego, matka zastepcza - Pflegemutter mi tak opowiedziala. Jego dwa lata starszy brat tez jest w tej rodzinie zastepczej i u nas w przedszkolu. Opowiedziala mi ze jak ostatnio na to spotkanie przywiozla dzieci 15 minut za wczesnie to ojciec pokazal na zegarek i zastrzegl zeby tez wczesniej odebrala, widocznie juz te 2 godziny sa dla niego zbyt ciezkie. Patologia.
cancri
5 grudnia 2024, 21:13Bo wydawalo mi sie, ze wymagania sa surowe wlasnie po to, by tak nie zonglowac dzieckiem... ale moze rodzice biologiczni maja w tym udzial...
prolife
4 grudnia 2024, 18:12To że waga stoi to też jest dobrze. Stabilizacja teraz a później zmienisz lek i pójdzie. Nie tycie i stabilizacja to też ważny etap. A zastoje są częścią procesu - nigdy tego nie rozumiałam, i rzucałam odchudzanie. Co do rodziny to święta często są pełne napięć. Nie lubiłam ich w domu bo u nas do wigili to było duże napięcie, robiłam ogrom rzeczy a i tak mama była sfochana. Święta na moich warunkach są super. Przedewszystkim wolę wszystko wcześniej robić żeby tuż przed świętami nie generować napiecia. Żeby było miło. Nie mówię teraz "zostaw to na swieta" bo później zawsze był w domu rodzinnym ogrom jedzenia, które mieliśmy obowiązek jeść dopóki się nie zepsuło/skończyło. I ograniczam ilość robionego jedzenia żeby nikogo nie zamęczyć/nie wyrzucać.
ognik1958
4 grudnia 2024, 12:57hmm... jesli chciałabyś sie odchudzać musisz zdawać se sprawe jaki jest Twój deficyt po jadle pomniejszony o CPM i pomniejszany o spalanie podczas ćwiczeń i wiedząc ze każde 7 tysi na minusie daje spadek 1 kg na wadze ...i są czynniki sprzyjające redukcji wagi .. ja ich mam z 10 i wszystkie one dodatkowo przyspieszają chudniecie i...wszystko jest jasne i to sie sprawdza od lat i.....waga stoi..ufff czego po skutecznej zwałce i Tobie życzę
Kaliaaaaa
4 grudnia 2024, 12:47Hehe sam opis jest meczacy- albo bedziesz sie cale zycie frustrowac albo przyjmiesz ze wszystkich nie zadowolisz i ustawisz priorytety. Mi pomoglo myslenie ze buduje swiateczne i rodzinne wspomnienia corki- czy mojej mamie i tesciowej sie podoba ze nie kazde święta spedzamy z nimi? Oczywiscie ze nie. Ale juz nie dyskutuja, wiedza ze zrobie jak uwazam . Do tego duzo bardziej doceniaja nasza obecnosc jak nie jest oczywista. Twoja mama wydaje sie byc jak moja- trudno ja zadowolic... Ach i wszyscy sa przeciwko niej (osmielaja sie miec swoje plany) Pomysl czego ty chcesz na święta i to zrealizuj... Z tego co piszesz przydalby ci sie spokoj i wypoczynek. Kiedys trzeba ten pokoleniowy przymus przelamac .... Albo K bedzie miec takie wspomnienia swiat z dziecinstwa jak ja: w aucie, w stresie, z wykonczona mama i niezadowolona babcia...
Kaliaaaaa
4 grudnia 2024, 12:48Btw my jedziemy w góry na święta, rok byl ciezki i zdecydowanie zasluzylismy... moja mama zapewne mialaby wiele do powoedzenia, ale niech tego wysluchuje ukochany synek a moj brat:)
cancri
4 grudnia 2024, 13:03Moja mama nie ma nic do tego, ze ja nie chce przyjechac na swieta. Jej sie nie podoba pomysl, ze mialaby do nas na jeden dzien przyjechac. Czy ze tato i babcia chca przyjechac (bez niej, wiec jeszcze gorzej :D). Masz racje, ja sie chce skupic na wspomnieniach mojej corki.
poszukujaca
4 grudnia 2024, 12:34Ja też postawiłam się rodzinie. Mówią że za rok po świętach mma 40lat i powinnam zrobić imprezę w Polsce. Powiedziałam że mieszkam w Holandii i samoloty latają w dwie strony. Wydałam ponad kilkadziesiąt tysięcy euro przez te lata latając do Polski. A mnie nikt przez te lata nie odwiedził.
cancri
4 grudnia 2024, 13:04Wlasnie! Ja mam niedaleko, ale wszyscy sa przyzwyczajeni, ze tylko ja przyjezdzam. Moja mama, jak ma wolne, to sobie robi co chce. K biora raz w roku na tydzien na wakacje. Moze raz czy dwa uda sie ja sprzedac na weekend. A ja musze krazyc, by wszystkich zadowalac. Tak jak mowisz, droga jest ta sama.
poszukujaca
4 grudnia 2024, 14:33Dokładnie. Ja musze swoje urlopy spędzać w Polsce a tam nigdy nie odpocznę. Bo zawsze coś. A dla. Mnie nikt urlopu nie może poświęcić bo to koszta, bo to urlop itd. No coz
Berchen
4 grudnia 2024, 21:17Oj jak ja to znam🤣🙈, dokladnie to samo, bo mi to chyba z nieba wszystko spada i ja moge, innym za drogo, za ciezko.
krolowamargot
5 grudnia 2024, 09:47Can, nie musisz, zdejmij z siebie tę presję, wszystkim będzie łatwiej. Niezadowolonych i tak nie zadowolisz. Jeździj wtedy, kiedy chcesz i miej z tego radość, a nie tylko zmęczenie i zgryzotę.
GreenBunny
4 grudnia 2024, 12:13Trzeba ustawić swoją własną świąteczną tradycje:D Nie znoszę świąt szczególnie u teściowej która tylko ocenia,i obgaduje.Dlatego z mężem w grudniu czy na Wielkanoc wyjeżdżamy w góry, lub po prostu do hotelu basenem. Spróbuj polecam uczucie wolności i oddechu bezcenne:D
cancri
4 grudnia 2024, 13:05Tez planowalam, ale z finansami gorzej, mamy za duzo innych wydatkow, musze polowe mebli wymienic i remont ogarnac. Ale tak myslalam, zeby wlasnie olac i gdzies jechac do hotelu na 2 dni chociaz.
krolowamargot
4 grudnia 2024, 11:07Can, jesteś dorosła, nie daj się wplątać w rzeczy, które Ci nie pasują i tylko męczą. Miło miło, potrzebujesz odpocząć, zobaczycie się w innym terminie. TO jest problem Twojej mamy, nie Twój. Weź w końcu odpocznij, bo masz małe dziecko do wychowania, a poziom kortyzolu i stresu wywalony w kosmos. Zadbaj w końcu o własny komfort.
cancri
4 grudnia 2024, 11:11Masz racje, dlatego w tym roku mowie nie. Ale wiadomosci od mamy mnie wczoraj wkurzyly po prostu. Nie bede nigdzie jezdzic, a tez rozmawialam z babcia wczoraj i powiedzialam, ze moze by do nas przyjechala w styczniu czy w innym terminie po prostu na spokojnie. Teraz jej pasuje to nawet, bo wujek nagle wyjezdza i jej kota zostawia :D Wiec bedzie miala zajecie.
akitaa
4 grudnia 2024, 10:52Czyli ogólnie wesoło ^^ U nas też nie wiem jak będzie ze świętami. Pewnie jeden dzień u teściów i tyle wiem. Jedna babcia u ciotki, do drugiej się mama nie odzywa i na święta nie zaprosi, więc też dom wariatów.
cancri
4 grudnia 2024, 10:56Nom, ale wiesz, ja mam kilkaset km odleglosci pomiedzy jednymi a drugimi... i na to nikt nie patrzy, ze ja polowe swojego wolnego spedzam jako kierowca.
akitaa
4 grudnia 2024, 10:56U nas w przedszkolu zbierają teraz na dzieci z domu dziecka. Maciek myślał, że w domu dziecka są dzieci, których rodzice nie żyją... uświadomiłam go, że niekoniecznie... 😔 Kupiłam jakieś drobiazgi typu kolorowanki, naklejki piankowe, mini figurki gipsowe do malowania i zawieszenia na choince, naklejki Mikołajowe, słodycze, soczki i też dziś dorzuciliśmy od siebie do kartonu.
akitaa
4 grudnia 2024, 10:58No właśnie, u Was to większa wyprawa i wiąże się z dłuższym urlopem. Tym bardziej nie wiem czy Twoi mają świadomość tego przyjazdu na 1 dzień 😄
cancri
4 grudnia 2024, 11:08Maja, moj tato majac kurs potrafi nadrabiac 100 km, zeby podwiezc K jej ulubiona zupe ;) Albo po nia przyjezdza, etc. Ale mamie sie po prostu nie chce, bo braciszek przyjezdza. A tato mowi, on na pewno gdzies na jeden dzien pojdzie w gory, ze znajomymi, nic sie nie stanie, poradzi sobie sam z zona jeden dzien (ma 33 lata w koncu). Ostatnio jak byli 1. listopada, to wiecej ich nie bylo, niz byli tak naprawde. Wiec w sumie tato ma racje, w czym problem wlasciwie... ale mama dla zasady mowi nie, bo to pomysl mojej babci jest, a babcia jeh swiat ustawiac nie bedzie.
Himawari
4 grudnia 2024, 10:46Matko, samo czytanie o tych Świętach mnie zmęczyło. Mama jest dorosła, poradzi sobie :) też bardzo mnie wzruszają te prezenty dla dzieci… u nas w pracy co roku są dwie akcje, pierwsza w której firma daje każdemu pracownikowi równowartość 400$ na organizacje / zbiórki charytatywne, a druga właśnie z kupowaniem prezentów dla listy dzieci z domów dziecka lub rodzin patologicznych. Ryczę jak głupia przy tym
cancri
4 grudnia 2024, 10:57400 $ na pracownika? Jesu, wspanialy gest! Mnie urzekl ten mis, bo w PL jak widze np. Swiateczna Paczke, to jednak tam sa wysokie zadania... bym tej dziewczynce kupila i wiecej i drozszego, ale no tam nie bylo danych per se, ochrona danych xD
Himawari
4 grudnia 2024, 11:07Też myślę, że to super gest, ale najbardziej mnie szokuje, że według statystyk tylko połowa pracowników wykorzystuje swoje dotacje 🥲 co do Świąt jeszcze, ja od 2 lat zapraszam do siebie mamę i brata. Nie myje okien, nie ma 12 dań. Wszyscy zadowoleni :D