Pogoda cudo, a my każdego dnia pokonujemy coraz dłuższe dystanse. Dziś 5,5km, noga nie boli, jest w porządku. Robimy oczywiście jakieś przystanki, bo i moje krążenie wymaga zwolnienia, ale idzie ku dobremu. Lżejszy płaszcz nałożyłam a i tak było za ciepło. Mąż spotkał sąsiadkę, która jest po operacji biodra. Nadal o kulach, nadal rehabilitacja, niestety wybiera te blisko domu , z kiepska opinia. Cóż, wolna wola. Dziś słyszałam nowe ptaki, to chyba Zięba była, serce rośnie na jej dźwięki. Na obiad gulasz , ziemniaki, surówka z kapusty stożkowej. W ten sposób prawie wyczyściłam moja szufladę w lodówce, muszę dokupić mięsa i zamrozić. Postanowione, jutro Półwysep Helski , obiad gdzieś po drodze. W sobotę Sopot lub Oliwa, do ustalenia. Zabawne są wspominki znajomych z liceum, każdy pamieta inaczej, więcej. Wymiana wspomnień to sama radość. Laurowisnia przechowana na klatce schodowej wypuszcza nowe pędy, niestety stare liście wszystkie zrzuciła. Wystawiłam ją na balkon, na to dzisiejsze słońce, może coś jeszcze z tego będzie. W tym roku balkon pod znakiem zapytania. Zaczynamy podróżować już na Wielkanoc, potem Kraków, potem wyjazd na 2 tygodnie. Nie wiem po co miałabym sadzić coś, co zmarnieje pod naszą nieobecność. Może tylko jeden kwiatek po powrocie? Zastanowię się.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mada2307
20 marca 2025, 17:00Od której strony świata masz balkon? Jak nie na południe, to może kwiatki przeżyją?
Naturalna! (Redaktor)
20 marca 2025, 20:43Sukulenty dałyby radę bez podlewania.
Campanulla
21 marca 2025, 15:29Południe, niestety
Campanulla
21 marca 2025, 15:30Południe, niestety.
Campanulla
21 marca 2025, 15:30Sukulentow nie lubię, pomyśle o tym po powrocie z wojaży.