Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wreszcie!!!!


Cudownie dziś, na bulwarze ciepło, bo klif osłabia przed wiatrem. Niebo błękitne, morze granatowe, piasek biały. I czego pragnąć więcej? W Cafe Minga browni z malinami, sok dla mnie, kawa dla meza. Sporo ludzi na zewnątrz, patrzących w morze, wystawiających twarze do słońca. Wreszcie wiosna. Przeszliśmy 7100 kroków i5,5 km. Nieźle biorąc pod uwagę męża. Za dwa dni będzie 2 miesiące jak miał zabieg. Lekka hipochondria męża to dzisiejsza wizyta u ortopedy, bo" coś jest nie tak." Oczywiście wszystko jest tak, bardziej sztywny staw to rezultat przyjmowania ciężaru ciała. Już wczoraj powiedziałam, że gdy okaże się, iż jest ok., ostatni raz wytrzymuje takie obawy. To ostatni staw, więcej takich sytuacji się nie spodziewam. Plany wyjazdowe nadal trwają. Będziemy wracać z podróży na Podlasie i Świętokrzyskie  2o czerwca, po 2 tygodniach. Aby łagodnie przebyć powrót i fakt pustego spożywczo domu, zamówiłam na 20-21 czerwca pobyt w solankach grudziądzkich.Wymoczenie się w przyjemnych okolicznościach pozwoli nam na dalszą drogę z miłymi wspomnieniami. A ten akcencik wody to rarytas. Dziś na obiad druga porcja bitek wołowych, ziemniaki I surówka z kapusty stożkowej. Moja grupa licealna pokazała ostatnio zdjęcia grupowe tuż przed maturą. Ależ to wywołało emocji, wspomnień i radości. No tak, wszyscy to 70-latkowie, nie ma się co dziwić. W Ratuszu , gazecie wydawanej przez UM Gdyni pokazano kolejne zdjęcia par świętujących 50 rocznicę ślubu. Ciekawe jak my za 2 lata będziemy odbierani na fotografii z uroczystości. 

  • mada2307

    mada2307

    19 marca 2025, 23:01

    Jest mi bardzo miło, że ktoś z własnej woli wybiera się na wypoczynek do mojego rodzinnego miasta Grudziądza. Dopiero po naszej przeprowadzce do Olsztyna zagospodarowano solanki odkryte w czasie gdy chodziłam do liceum. Byłam tam jeden raz z ... vitalijką mieszkającą w pobliżu. Była to pierwsza z wielu vitalijek poznanych w realu. Miłe wspomnienie.

    • Campanulla

      Campanulla

      20 marca 2025, 15:31

      Ach, w Grudziądzu byliśmy kilka lat temu przez kilka dni. Zwiedzaliśmy spichrze, muzeum szkoły kawalerzystów, byliśmy w kawiarni przy bulwarach, tej z nuta fado, jadaliśmy w Lofcie. To była fajna wycieczką mimo kiepskiej pogody.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.