Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Śnieży


Pięknie dziś, od rana słońce, lekki mrozik i trochę śniegu. Taka zima marzeń. Wyszłam po wałęsać się trochę miedzy sklepami, bo teraz tylko tyle mogę. Jutro mam zamiar iść dłużej i dalej.Na ulicach jeszcze pusto, ale pierwszy rzut mieszkańców już był, bo w piekarni nie było już niektórych produktów. Idąc od sklepu do sklepu zbierałam spożywkę potrzebną aktualnie. A, jeszcze apteka, jeszcze warzywniak, i tak wędrowałam. Raz zaniosłam do domu, drugi raz zaniosłam, trzecie wyjście było krótkie na szczęście. Po powrocie nastawiłam pranie, uporządkowałam to, co nalezalo i chwilą relaksu. Rozmowa z mężem, zjadłam mandarynke, wypiłam sok, poczytałam chwilkę. Na szczęście obiad gotowy, bo rosół z makaronem, reszta zrazów, kopytka i surówka. Pielęgnacja męża ogranicza się teraz do przynieś, podaj, zanieś, z formą grzecznościową oczywiście. Po obiedzie odpoczynek przy herbacie i kawałeczku sernika od Sowy. Książka, internet, mała drzemka. Potem chwilą (40 min.) na macie, bo plecy mi wysiadają od dźwigania, kolejna wizyta w kuchni , aby zamarynowac poledwiczke wieprzową na jutro. I tak zrobiła się 17: 30. Za oknem ciemno, na wieczór znów zapowiadany jest śnieg, może będzie bajkowo. Do jutra!

  • mada2307

    mada2307

    16 lutego 2025, 08:55

    U mnie chwila trwa krócej niż 40 minut 🤪

    • Campanulla

      Campanulla

      16 lutego 2025, 12:45

      Staram się nie popaść w marazm.

  • tara55

    tara55

    15 lutego 2025, 21:15

    Myślę, że jutro zobaczę w mieście dużą ilość śniegu. Tęsknię za nim i za naszą kochaną mieściną. Pozdrawiam. ❄️❄️❄️

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.