Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wyjazdowo.


Piszę z Jastrzębiej Góry, gdzie przyjechaliśmy ok.15. Pogoda oczywiście kiepska, ale to nas nie odstrasza. Obiekt duży, byliśmy już na basenie, popływałam trochę na plecach( inaczej nie moge), poćwiczyłam z makaronem, przy drążkach. Ciało od razu to poczulo.Przyszli jacyś ludzie z dziećmi, poszliśmy do pokoju. Lubię dzieci, ale ich pisk w wodzie, Krzyki, to nie dla mnie. Chcę ciszy i spokoju, dlatego przyjechalismy w tygodniu, poza świętami i weekenem. Pokój miły, zawsze zabieramy ze sobą coś domowego, tym razem to pled, pod którym teraz siedzę. Zjadłam już kolacje przywieziona z domu, wypiłam koper włoski. Teraz Wojciech Chmielarz i jego nowa pozycja pt" Zbedni". Jutro przed śniadaniem basen, w południe spacer z kijkami nad otwartym morzem. Prognoza wskazuje na słońce, oby się spełniło. Pobyt że śniadaniami, obiady będziemy jadać okoliczne lub na miejscu. To tylko 3 doby, niecałe 4 dni,ale taki przerywnik jest sympatyczna odmianą codzienności. Pozdrawiam znad morza.

  • hanka10

    hanka10

    12 listopada 2024, 21:45

    Fajny pomysł z tym braniem czegoś domowego na wyjazd :)

  • 61HaKa

    61HaKa

    12 listopada 2024, 20:14

    Dziękuję. Udanego pobytu i słońca!

  • Gacaz

    Gacaz

    12 listopada 2024, 18:33

    Dobrego wypoczynku. Też nie mogę strawić dzieci w obecności rodziców, nie dających żyć innym. Wystarczy im tylko pokazać, jak bawić się szanując innych. Rodzicom się nie chce.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.