I dobrze, że poszłam na prześwietlenie kręgosłupa. Dobrze, że na 19 mam wizytę u ortopedy. Lata "pracy" nad moim kośćcem swoje zrobiły. Mam ogromną skoliozę, podejrzenie krótszej nogi prawej(?), 3 lata pływania 2x w tygodniu na plecach oraz noszenie wkładki powinno to wyprostować. A zatem zaplanowaną mam jesień, latem bowiem będę pływać w jeziorze, jak pogoda pozwoli.
Dziś na obiad polędwiczka wieprzowa pieczona z czerwoną papryką, makaron razowy posypany koperkiem, ogórki małosolne i surówka koperkowa. Na deser podałam truskawki z jogurtem . Truskawki jadamy codziennie, bo kiedy jak nie teraz?
zlotonaniebie
22 czerwca 2017, 18:15Pływanie na pewno pomoże. Ja dużo sobie pomogłam ćwiczeniami, nawet obeszło się bez tej wkładki, choć wiadomo kręgosłupa już na 100% się nie naprawi. Obiad bardzo smaczny, wieki nie gotowałam makaronu, ale ja ostatnio ograniczyłam węglę:)
Campanulla
23 czerwca 2017, 20:31Dzieki za wsparcie.