Dziś spotkałam koleżankę z liceum, razem byłyśmy na studiach, potem nasze drogi się rozeszły, gdy założyłyśmy rodziny. Ona jest już wdową, o czym dowiedziałam się przypadkiem z internetu, aktualnie prowadzi kancelarię radcowską. Ona wybrała drogę na skróty, uzyskując status radcy po przejściu z Prokuratury( była kiedyś taka możliwość dla członków PZPR), ja skończyłam aplikacje jak Bóg przykazał. Dziwiła się, że nie pracuje pomimo emerytury, sama stwierdziła, że ma bardzo mało czasu, urlop to najwyżej 5 dni, ciągle w biegu, itd. Obiecałyśmy się spotkać po naszym powrocie z Polesia. Potem poszliśmy na lody do zaprzyjaźnionej kawiarni, tam pytani byliśmy przez sympatycznego właściciela, jakie atrakcje kulturalne ostatnio przeżywaliśmy. Opowiadając mu uzmysłowiłam sobie, że gdyby nie decyzja o bezczynności zawodowej, nadal zmagałabym się z patologią rodzinną, z problemami edukacyjnymi, komunikacyjnymi, samorządowymi, itd. Gdyby nie moja decyzja, nie miałabym tak dużo czasu dla siebie, dla męża, dla naszych pasji poznawczych. Ostatnio zmarła znajoma , po wylewie spowodowanym nadmiernym wysiłkiem przy chorym mężu.On został sam, sparaliżowany , bez perspektyw pomimo posiadania syna lekarza. Oboje nie zdążyli poznać świata bliższego lub dalszego. Ja tak nie chce, wolę żyć skromniej, ale zgodnie z moją wolą. Tak wybrałam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
zlotonaniebie
22 czerwca 2017, 15:55Mam wrażenie, że spotkałyśmy się kiedyś tutaj . Trochę mnie tu nie było, a jak wróciłam pod innym nickiem, to Ciebie już nie było. Lubiłam czytać Twoje nowości kinowe, recenzje książek i dzielić taki spokój zadowolonej kobiety. Bardzo mi Ciebie brakowało. Mam nadzieję, że się nie mylę :))
Campanulla
22 czerwca 2017, 17:46Masz racje.
zlotonaniebie
22 czerwca 2017, 17:52Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jesteś :)))
zlotonaniebie
22 czerwca 2017, 14:01Każdy z nas wybiera swoją własna drogę, bo każdy szuka czegoś innego. Jeden spokojnych poranków, nieśpiesznej kawy i popołudnia z książką na działce. A drugi kocha poranny pośpiech, poczucie, że ktoś gdzieś tam na niego czeka i oczekuje porady. Nie ma co generalizować, dobrze, że jest możliwość wyboru. Fajnie, że odnajdujesz się na emeryturze, że świadomie wybierasz sobie aktywność którą lubisz i że to Cię uszczęśliwia :))
Campanulla
22 czerwca 2017, 17:48to prawda, przecież to nasze życie, a ktoś ma swoje.