Trochę mnie tu nie było - w sumie tak ze dwa lata ;)
Sporo się zmieniło, trochę się przytyło...Znowu zrzucam, ale już tylko z głową i rozsądnie. Włączyłam sport! Tak! Sport. Spacery na dystans 7 km, który pokonuję w czasie godziny. Spalam wtedy ok. 700-800 kcal (tak pokazuje Endomondo).
Wczoraj były dwie godziny siatkówki :D na świeżym powietrzu.
Dieta - tak, wyrzuciłam słodycze, ograniczyłam do minimum pieczywo, białą mąkę, ryż i ziemniaki. Zero smażonego mięsa - tylko duszone z warzywami lub gotowane, pieczone. Dużo warzyw i owoców. Z nabiału: chudy twaróg, jogurt naturalny, jogurt grecki i maślanka naturalna.
Jem dużo zup - nawet ze śmietaną. Od łyżki śmietany jeszcze nikomu dupy nie rozerwało ;)
Jeżeli ktoś ma ochotę zacząć ze mną - zapraszam, będziemy się wymieniać spostrzeżeniami, informacjami, przepisami no i przede wszystkim wspierać :)
P.S. Trzymajcie kciuki!
angelisia69
1 lipca 2016, 05:28Powodzenia zatem zycze!!
Caliopee
5 lipca 2016, 13:34Dzięki! Przyda się każde dobre słowo, bo nie mam tyle zapału co kiedyś do zrzucania wagi :)