Dzisiaj bez zbędnej paplaniny. W moim menu nadal za dużo truskawek - dopadły mnie problemy z wc i tutaj upatruje się winy w moich ukochanych truskawkach ;/ Muszę przestać wcinać je na kilogramy..
Wpisy na uczelni pozbierane, pozałatwiałam też sprawy związane z przesunięciem terminu oddania pracy mgr, wszystko ok, ale jednak jakoś tak mi żal, że nie znalazłam w sobie tyle samozaparcia, żeby się jednak bronić w czerwcu..
Jestem od 2 godzin w domu. Udało mi się jeszcze zaliczyć rower, ale nie zdążyłam się rozpakować. Za co zaraz się zabiorę ;)
Menu:
chleb żytni razowy (podpiekany), serek wiejski, dżem z owoców leśnych niskosłodzony, truskawki
płatki owsiane, otręby pszenne, miód, mleko, budyń czekoladowy, orzechy włoskie, truskawki + kawa z mlekiem
Duże śniadanie, bo koło 500kcal, ale śniadanie to najważniejszy posiłek ;)
jabłko
omlet (2 jaja, mleko, łyżka mąki żytniej, przyprawy) z pieczarkami, papryką, kurczakiem, serem żółtym, pomidorem i ketchupem
koktajl truskawkowy z musem truskawkowym (bez cukru!)
serek wiejski z truskawkami
Truskawki zajadałam w aucie z rodzicami, byłam jeszcze trochę głodna, więc zjadłam: małe jabłko i 2 wafle ryżowe.
A w domu: 3 plasterki szynki "gotowany kurczak", kilka plasterków pomidora i jednego marynowanego patisona.
Potrzeba mi więcej samodyscypliny..
Zabka92
30 maja 2012, 22:34Ale bym se zjadła truskawek *.*
iskierka19
30 maja 2012, 22:05Truskawkowo mi
MADRAiPIEKNA
30 maja 2012, 22:04pyszne to! a ja w tym roku dopiero jedną zdążyłam zjeść... :( nadrobię :)
agusia8405
30 maja 2012, 21:48też je uwielbiam, smakowite te Twoje menu :)