Szalony okres, kompletny brak czasu. Remont w pokoju skończony, niestety efekt końcowy będzie mi dane zobaczyć dopiero w maju. Mam nadzieję, że uda mi się kupić nowy regał na książki i nowe biurko. Zobaczymy jak to wyjdzie :)
Wczoraj jadłam okropnie, nie robiłam też za bardzo zdjęć, bo nie miałam na to czasu.
chleb orkiszowy (podpiekany), serek wiejski, świeży ogórek, pomidor, rzeżucha, dżem porzeczkowy niskosłodzony, banan, plastry szynki domowej + kawa z mlekiem 0,5%
jogobella jagodowa (175g)
mielony smażony bez tłuszczu na patelni grillowej, buraczki ze słoika, smażona kapusta kiszona
Potem były banany w cieście naleśnikowym, grillowany kurczak, baranek z białej czekolady, jakieś kanapki. Ogólnie za dużo i niedietetycznie.
Menu z dzisiaj:
chleb orkiszowy (podpiekany), serek wiejski, pomidor, rzeżucha, dżem porzeczkowy niskosłodzony + kawa z mlekiem 0,5%
sok pomarańczowy, jabłko
jogurt truskawkowy (400g) 156 kcal
makaron żytni, serek wiejski, dżem porzeczkowy niskosłodzony
2 wafle ryżowe
tekturki żytnie, serek wiejski, pomidor, świeży ogórek, rzodkiewka, ketchup
Jutro lekcje z dzieciakami, a potem uczelnia, sobota i niedziela też na uczelni, więc moje menu będzie znowu "dziwne".
Jutro zweryfikuję swoją wagę, bo w końcu mam elektroniczną wagę. Na pewno jest dokładna i pewnie wskaże mi dużo więcej niż moja domowa, stara waga. To będzie takie brutalne zderzenie się z rzeczywistością.
babyG
13 kwietnia 2012, 14:10dziękuję :) kurcze ale pyszne masz to jedzonko... aż zgłodniałam :D
Madeleine90
12 kwietnia 2012, 23:21pyszne jedzenie:) szczególnie ten mielony mnie kusi:))) co do remontu to sama niedawno przechodziłam generalny remont mieszkania i dobrze wiem jakie to ciężkie, a potem jeszcze to okropne sprzątanie tony kurzu-koszmar (chociaż można przy tym sporo kalorii spalić;))