Dzisiejsze jedzonko:
chleb żytni razowy (podpiekany), szynka, serek wiejski, kapusta pekińska, pomidor, ogórek, ketchup, musztarda, pieprz + kawa z mlekiem 0,5%
jabłko, jogurt naturalny z musli, nasionami dyni i słonecznika
naleśnik z kurczakiem, groszkiem, pieczarkami, żółtym serem, papryką i nie wiem czym jeszcze, bo odkopałam go w zamrażalniku. Nie mam mikrofalówki, więc odgrzałam go na patelni, na łyżeczce oleju + warzywa na patelnię z ziołami i ketchupem
wiejski lekki, cynamon, kakao, pomarańcza i łyżeczka syropu malinowego mojej mamy - pycha! ;)
tekturki żytnie, kapusta pekińska, twaróg chudy, pomidor, ogórek, ketchup, suszona bazylia, pieprz i pieprz ziołowy (moja ulubiona przyprawa)
Wpadł jeszcze: 1 wafel ryżowy, łyżeczka nasion słonecznika i łyżeczka nasion dyni.
Godzinę temu wróciłam z siłowni i jestem wyjechana :) Ale dobrze mi z tym, bo czuję, że żyję. W środę jadę do domu na święta, byłam pełna optymizmu, bo myślałam, że pojeżdżę na rowerze, a tu taka pogoda. Oby tylko nie padało i było ciut cieplej, to może moje plany będą miały szansę się ziścić :)
dredziaraa
2 kwietnia 2012, 20:25Mmm... aż się jeść zachciało :) Wszystkie już czekają na możliwość pohulania na rowerkach! Niech już będzie ciepło!!!