Do wyprawy do Wrocławia (22.05) nie tknę nic słodkiego i będę trzymać dietę. !
Czasem brakuje mi sił dla samej siebie. Weekend majowy, a w moim przypadku tydzień majowy nie sprzyjał diecie zupełnie. Jadłam, jadłam i jeszcze raz jadłam. Słaba jestem, ale będę walczyć, aż do skutku.
Teraz wracam do nauki, bo góra roboty przede mną. W poniedziałek kolokwium ze specjalnej, a później tydzień intensywnego pisania pracy.
Przetrwam.
paskudztwoo
9 maja 2010, 06:11trzymam cie za słowo!! dasz radę!!
sthlike
8 maja 2010, 23:17Powiem Ci, że wcale mi nie jest łatwo na tej diecie. Ostatnio zaczęłam się już strasznie niecierpliwić, chciałabym efekty od razu, a tak się niestety nie da.... No ale trzeba walczyć. I Ty też walcz, na pewno się uda :)