Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podnieść się... muszę się podnieść.


Wczoraj zaliczyłam porażkę, jestem beznadziejna i głupia, jak mam schudnąć, jeśli nie potrafię sama sobie powiedzieć nie? Zjadłam nadprogramowo sałatkę na majonezie  ;/    2 krówki, i sama nie wiem ile, czekoladowych jajek. 

Muszę się podnieść, a przecież potrafię być twarda.

Dzisiaj muszę nadrobić to wszystko ruchem i utrzymać moją przedświąteczna wagę, a więc do popołudniowej kawy nie zjem nawet odrobiny ciasta. Na szczęście siedzimy dzisiaj z rodzinką w domu, bo już w sobotę i niedzielę poodwiedzaliśmy kogo się dało i mamy w tym kontekście święty spokój. Mieliśmy jechać dzisiaj w Bieszczady, ale mój tata jest bardzo leniwy pod względem rekreacji, a poza tym pogoda ku temu nie sprzyja :(     A szkoda, bo ja tak kocham góry. 


  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    6 kwietnia 2010, 06:41

    nie ejstes beznadziejna, kazdemu sie zdaza, a dzisiaj z nowymi siłami wócisz do diety i do ruchu i bedzie ok!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.