Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zarządzam zmiany :)

Oj, fajne miejsce, myślałam o nim, tylko trochę daleko od centrum. Wprawdzie jedziemy samochodem, ale tańce i impreza może troszeczkę kłócić się z jazdą :) Tym razem zakotwiczyliśmy w centrum, ale latem Czarny Potok to idealne miejsce. Pozdrawiam Kasiu z serca :)

Trzeba zmian, żeby nie zgnuśnieć :) Pozdrawiam :)

Myślę, że takie zdecydowane i mocne działanie usłyszała moja podświadomość i już teraz idzie w dobrym kierunku, ha, ha... Pozdrawiam milutko :)

Dziękuję i z pewnością będę się dobrze bawić :) Pozdrawiam :)

Dziękuję z serca, będzie odlotowo :)

Aniu kochana, w drużynie damy radę i znajdziemy w końcu siły na naoliwienie przełącznika. Wiem, że tak będzie. Nie! Powiem inaczej - wiem, że to już się dzieje !!! Nie trzeba marzyć o lepszym jutrze, ale działać i realizować lepsze jutro już dzisiaj. Buziaczek słodki dla Ciebie kochana :)

Masz absolutną rację Ewuś :) Takie wyjazdy nie tylko relaksują, ale dają możliwość popatrzenia na sprawy, czasem trudne, z pewnej odległości. To cenniejsze od złota, bo nieraz pozwala znaleźć rozwiązanie dla rzeczy wydawałoby się niemożliwych. Korzystajmy z "tu i teraz", bo nie wiemy co będzie jutro :) Pozdrawiam ciepluteńko :)

Krynica jest bardzo specyficznym miejscem i idealnym dla tych, którzy chcą trochę poszaleć. Wszędzie tańce, zabawa, mnóstwo ludzi przez cały rok. Latem natomiast górki, kije, rowery, koncerty i imprezy na wolnym powietrzu. Żyć, nie umierać :) Zatrzymujemy się w pensjonacie "Willa Carmen" na ul. Jana Kiepury 11. Dla mnie to miejsce jest idealne, gdyż każdy pokój ma aneks kuchenny i bez problemu mogę przygotować własne posiłki. Od dawna, od kiedy się odchudzałam jeździłam z własnymi pojemnikami i tak już zostało. Oczywiście nie stronię od jedzenia restauracyjnego na wyjazdach, ale staram się przynajmniej śniadania i kolacje przygotowywać takie, jakie lubię. Oczywiście w Krynicy jest też wiele restauracji, barów, w których można bez problemu się stołować. 'Tylko" 13 godzin? Toż to koniec świata. Ja do Krynicy jadę troszeczkę ponad 2 godziny, mam niedaleko, dlatego często tam wpadam :) Kocham też Szczawnicę, bardzo, bardzo :) To piękne miejsce i warte odwiedzenia :) Pozdrawiam cieplutko :)

Dziękuję bardzo za życzenia i obiecuję, że bardzo się postaram, by było przyjemnie. Pozdrawiam serdecznie :)

W końcu powiedziało się "zarządzam zmiany" ha, ha :) W Krynicy będzie cudownie, czuję to w kościach. Ostatni weekend przed Lublinem należy odpowiednio wykorzystać, by w rekonwalescencyjnej przerwie nie zapomnieć jak się hula. Pozdrawiam Elu i bardzo, bardzo dziękuje za piękne życzenia :) Tobie również życzę, by Nowy Rok obfitował w zdrowie, szczęście i miłość :) Buziaki kochana :)

I niech Ciebie szczęście nie opuszcza :) Pozdrawiam noworocznie :)