Środa, 3.02.2015
Jak zaplanowałam, tak zrobiłam - wczoraj o 19.00 zameldowałam się w klubie fitness na treningu BPU - brzuch, pośladki, uda. Trochę byłam zaskoczona, że to nie "spalacz tłuszczu", na który się wybrałam, widocznie źle odczytałam grafik zajęć. Ćwiczenia całkiem fajne, moje nogi są dobrze przygotowane do takich wyzwań (kijki pomogły) i bez większego problemu podołałam zadaniu, ale.... do pewnego momentu.
Trenerka zmusiła do porządnego wysiłku i po 30 minutach z czoła spływały wielkie krople potu, ba...cała rwąca rzeka potu zalewająca oczy. Nic to, pomyślałam - odpocznę chwilkę i dam radę. Przetarłam spoconą twarz, wypiłam kilka łyków wody i do roboty. Wielkie lustro na ścianie pozwoliło zerkać na trening pozostałych uczestniczek. Szczerze powiem, że nie wyróżniałam się specjalnie w gronie moich "treningowych" koleżanek - zdecydowanie młodszych. Po udach i pośladkach przyszedł czas na brzuch. O, rany Julek, jak ja nie znoszę ćwiczeń na brzuch. Szybciutko przekonałam się, że muszę porządnie popracować nad tą partią mięśni. Zazwyczaj podczas domowych ćwiczeń skupiałam się na udach, biodrach i pośladkach, bo to moja zmora życiowa. O brzuchu zapominałam. W talii jestem szczupła, tłuszczyk się tutaj nie odkłada, więc traktowałam tę część ciała po macoszemu. Tragedii podczas ćwiczeń nie było, bo na 3 powtórzenia wykonywałam 2, ale poczułam się trochę nieudolna i postanowiłam, że popracuję nad brzuszkiem.
Dzisiaj "spalacz tłuszczu" - jak będzie? Nie mam pojęcia, ale z dużym zapałem i ciekawością czekam do 18.00.
A na weekend specjalny zestaw ćwiczeń - tańce i czerwone wino. Moja przyjaciółka Basia, o której wcześniej pisałam przyjechała do sanatorium na kolejny turnus rehabilitacyjny. Jest niedaleko, więc postanowiłyśmy spotkać się w najbliższą sobotę i pobawić trochę przy dobrej muzyce. Będzie się działo .
Pięknego dnia, drogie Panie :)
Nieznajoma52
17 lutego 2015, 18:53Takie zabawowe weekendy, to dopiero nadejdą:0
Aldek57
5 lutego 2015, 11:06Czas karnawału jest właśnie po to aby tańczyć i swawolić w gronie przyjaciół.Udanej sobotniej imprezki:))
bozenka1604
5 lutego 2015, 13:57Dziękuje bardzo, na pewno będziemy się dobrze bawić :) Buziaki :)
marii1955
4 lutego 2015, 18:05A wiesz , że i ja nie lubiłam ćwiczeń na brzuch ... teraz już je bardzo lubię , bo mój kręgosłup szyjny jest mocniejszy a przedtem ON mi właśnie dokuczał przy tych ćwiczeniach . Gdy swego czasu chodziłam na fitness , to faktycznie także zauważałam - jak młodsze ode mnie kobietki ćwiczą , po prostu "niemrawiato" ... Tak więc widzisz kochana , że TY jesteś MŁODA , tylko dojrzalej :) Nooo kochana , ale szykuje Ci się zestaw ćwiczeń na weekend - haha , po prostu ŻYĆ NIE UMIERAĆ :) Ja chyba także będę GO serwować :) Fajowych i owocnych ćwiczonek :) Buziaczki :)))
bozenka1604
5 lutego 2015, 08:52Kochana jesteś, z wielką przyjemnością przeczytałam Twój komentarz. Pysio mi się teraz cieszy :) I Tobie życzę fajnego weekendu. Ściskam serdecznie :)
moderno
4 lutego 2015, 14:36Życzę Wam udanej zabawy z Basią. Buziaki i pozdrowienia dla wszystkich
bozenka1604
5 lutego 2015, 08:54Dzięki Iwoniu za dobre słowo :) Poszalejemy troszeczkę, bo tak czasami trzeba. Przytulam :)
alicja205
4 lutego 2015, 13:46Świetnie, że tak dobrze Ci poszło :) Moją zmora jest brzuch.. a ćwiczenia koszmar po prostu..Mnie tez czeka rozrywkowy weekend.. mam nadzieję, że nie przesadzę ;) buziaki
bozenka1604
4 lutego 2015, 13:55Cudownej zabawy życzę i oby zdrowy rozsądek Cię nie opuścił :)
Grubaska.Aneta
4 lutego 2015, 10:48Mam nadzieje ze trenerka uczy robić tych dobrych brzuszków kiedy ćwiczyć ie mieście brzucha. Bo mnie ostatnio fizjoterapeutka szkolił ze złymi brzuszkami można sobie kręgosłup lędźwiowy spierniczyc :/
Grubaska.Aneta
4 lutego 2015, 10:48Ale literek pozjadalam ;)
bozenka1604
4 lutego 2015, 13:54Wszystko pod kontrolą Martusiu, nie martw się :)