Wtorek, 02 luty 2015
Niestety pomysł z zumbą okazał się bardzo nietrafiony. Po 3 treningach kolana powiedziały wyraźne STOP . Prawe mocno spuchło i przez kolejne 3 dni musiałam leżeć obłożona lodem. Ból trochę złagodniał, ale trzeba było wnieść poprawkę w karnecie do klubu fitness. Zamieniłam zumbę na spalacza tłuszczu i dzisiaj spróbuję czy dam radę. Wściekam się, bo nie lubię takich zdrowotnych ograniczeń, właściwie to żadnych ograniczeń nie lubię. Charakterny baran ze mnie i już . A miało być tak pięknie...
Poza tym wszystko biegnie normalnie. Pracuję, dietkuję, chociaż bez jakichkolwiek większych efektów. Od kilku tygodni waga stoi jak zaklęta. Zbuntowała się i koniec. Nie szaleję z tego powodu, bo nie raz już tak było. Może powodem jest zbyt mała ilość wody zamieniona w okresie zimowym na zielone herbaty?
Nowinką w moim życiu jest fakt, że od wczoraj mój mąż z własnej i nieprzymuszonej woli przeszedł na moją kuchnię.Cieszę się, bo już dawno powinien "zgubić" swój zaokrąglający się coraz bardziej brzuszek. W perspektywie majowy wyjazd na urlop, więc stara się chłopak, żeby jakoś wyglądać. Każdy powód jest dobry .
Parę dni temu znalazłam swoje stare zdjęcie i.... zrobiłam zestawienie ze zdjęciem zrobionym w ubiegłym tygodniu. O młodości wróć !!!
Pozdrawiam i życzę przyjemnego popołudnia :)
Nieznajoma52
17 lutego 2015, 18:51Może i zaczynają się pojawiać jakieś ograniczenia zdrowotne, ale wyglądasz pięknie.
bajeczka675
4 lutego 2015, 02:40Bożenko kobieta jak wino czym starsza tym lepsza.
bozenka1604
4 lutego 2015, 08:32Bajeczko dziękuję za miłe słowa, obyś miała rację :) Buziaki dla Ciebie :)
ANTAGA2014
4 lutego 2015, 01:30Jako 100% baran w pełni Cię rozumiem. Ale też wiem, że nic tak motywująco nie działa na barana, jak ograniczenie :) Co do młodości: oszalałaś??? Chciałabyś przeżyć te wszystkie głupoty jeszcze raz??? I nie rób więcej takich porównań, bo 2015 triumfuje nad 1982. Buziaki.
bozenka1604
4 lutego 2015, 08:31Agatko moja kochana, bez zastanowienia cofnęłabym czas, gdybym tylko miała taką katarynkę - pamiętasz? Wczoraj rozmawiałam z koleżanką na ten temat. Ujęłabym sobie "tylko" dyszkę, by znowu powiedzieć o sobie " rycząca czterdziestka" ha, ha.... Ale nie da się i jak to mówi mój Jurcyś trzeba godnie się starzeć i już. Pysiaki słodkie Ci ślę :)
Grubaska.Aneta
3 lutego 2015, 21:18Wyglądasz 100 razy ładniej dzisiaj niż te kilkadziesiąt lat temu. Mój W. też to potwierdził jak zobaczył fotki :)
bozenka1604
4 lutego 2015, 08:24Martuś, pierwsze zdjęcie robione jest 33 lata temu. Inna technika i inna moda. Miałam wtedy 18 lat, długie włosy i 48 kg wagi. Chciałabym znowu być w tamtym ciele. Niestety to niemożliwe. Pysiam dobra Kobietko, pozdrowienia dla W :)
Grubaska.Aneta
3 lutego 2015, 21:15Komentarz został usunięty
marii1955
3 lutego 2015, 19:38A jednak ... bardzo mi przykro , że ten ból ponownie Cię odwiedził ... Jednak musisz przebierać w ćwiczeniach - nie ma innego wyjścia ... Wiesz kochana , istnieje taki kolagen w kapsułkach , który zapewne by korzystnie wpłynął na Twoje stawy i kolana także ... z tego co wiem , to jest produkowany w Polsce i jest ON najlepszy na rynku ... To teraz będziecie OBOJE prowadzić jedną kuchnię i bardzo dobrze , to wielka ulga dla Ciebie :) A fotki OBIE są piękne :) Obecnie wyglądasz także młodo , tylko jest to taka inna młodość - dojrzalsza :) Ściskam Cię piękna kobietko :)))
bozenka1604
4 lutego 2015, 08:21Marii, dziękuję za tyle pięknych komplementów :) Wczoraj byłam w klubie na innych ćwiczeniach i całkiem nieźle poszło. Dzisiaj spróbuję jeszcze innych i na pewno coś wybiorę dla siebie. Muszę ćwiczyć, bo to stawia mnie do pionu i sprawia, że dużo lepiej się czuję. W domu nie mam warunków z powodu panującej ciasnoty, kijki na czas zimy poszły w odstawkę dlatego zdecydowałam się na klub fitness. Buziaki słodziutkie dla Ciebie :)
dede65
3 lutego 2015, 19:09czy przypadkiem nasi mężowie się nie umówili? Wracam wczoraj z pracy a mój mąż w progu wita mnie tekstem- odchudzam się! No i tym sposobem robię swoje porcje x3, ja 1 porcję on dwie. Dzisiaj pałaszałował indyka z ryżem brązowym , pieczarki i się zachwycał -jakie to smaczne. Ciekawe jak długo?
bozenka1604
4 lutego 2015, 08:13Mój mąż już po raz drugi "wlazł" w moje garnki. Pierwszym razem rok temu. Wszystko mu bardzo smakowało, schudł szybciutko i super wyglądał. Czasami byłam zła, że bez ćwiczeń i w takim tempie. Ale przez jesień i zimę wyhodował brzuszek, który mi najbardziej się nie podoba i coś tam parę razy powiedziałam na ten temat. Wziął sobie facet do serca i znowu towarzyszy mi w odchudzaniu. Wiem, że jestem zołza wytykając mu jego wygląd, zwłaszcza, że Jurek nigdy ani jednego słowa nie powiedział na temat mojego wyglądu, nawet wówczas, gdy ważyłam.... 76 kg. Tłumaczę sobie, że to dla jego dobra i w ten sposób się rozgrzeszam. Buziaki słodkie ślę :)
moderno
3 lutego 2015, 17:29Bożenko , ta młodość jest z Tobą nieustannie. Buziaki
bozenka1604
4 lutego 2015, 08:06Iwonko, bardzo dziękuję za miłe słowa, ale wczoraj w klubie przekonałam się, że moja młodość gdzieś tam uleciała. Pysiam w nosek :)