...Oczywiście, że tak !
Dzisiaj i jutro czekają mnie w pracy nocki. Czyli praca 22-6. W związku z tym postanowiłam zgłębić temat diety, gdy pracuję nocą. Nie mogę się stosować zasady
"niejedzenia po 18, 19, czy obojętnie jaką tam godzinę sobie wyznaczę opierając się o godzinę pójścia spać" , gdyż najzwyczajniej w świecie nocą mój organizm pracuje, wobec tego - potrzebuje energii. Postanowiłam zatem rozpisać sobie godziny posiłków racjonalnie. Nie dajmy się zwariować ! Będę jadła " z głową" , co około 3 godziny. Wobec tego w pracy wypadają mi około dwa posiłki. I w ten sposób powinnam się przygotować. No, godziny posiłków mniej więcej ustalone. Następnie pojawia się problem - Co by tu zabrać do tego pojemnika ? Co zjeść ? Wymyśliłam !
Jako pierwszy posiłek zapakuję sobie owoce i warzywa, w które zaopatrzyłam się dzisiejszego poranka. Pokroję gruszkę, jabłko, dodam truskawki, schrupię chętnie ogórka, pomidorka z cebulką. Jako drugi posiłek wezmę kanapki. Z chlebem pełnoziarnistym, szynką, sałatą, pomidorem. Takie kanapki lubię najbardziej.
Dzięki dobrej duszyczce, która nakierowała mnie na właściwą drogę, już wiem, jakie drastyczne błędy popełniałam, chociażby we wczorajszym jadłospisie. Kiedyś, około 2 lata temu, odwiedziłam w gabinecie pewną Panią dietetyk. Zebrała dane, wywiad szczegółowy zrobiła, i wyrok zapadł. Lekka nadwaga, wobec tego jeść około 1200 kcal na dzień. Nie wiem, czy może wywiad sprzed 2 lat pozwolił jej osądzić taki wyrok, czy była to Pani, która się dopiero uczyła swojego fachu, ale 2 lata temu w rezultacie udało mi się przytyć 2 kilo. Przypomniało mi się to 1200 kcal zawyrokowane przez ową Panią, i postanowiłam ponownie wdrożyć je w życie. Chyba nie do końca mam zdolność uczenia się na własnych błędach. Ot, głupia i tyle. Dobrze, że istnieją ludzie, którzy nakierują. Dobrze, że istnieje ten serwis. Myślę, że osoba, która mi pomogła wie, że tu mowa konkretnie o niej. Dziękuję !
Dzięki niej, skorzystałam z kalkulatora. Ile kcal powinnam jeść ? Skoro 1200 to za mało ?
Wyszło 1600.
I tego się będę trzymać. Mimo, iż wczorajszego dnia czułam się najedzona, ale to chyba nie do końca o to chodzi. Nie dostarczyłam organizmowi odpowiednich składników odżywczych.
Dzisiejsze postanowienie? Nazwijmy to dwoma słowami. Zdrowe 1600.
Co się kryje pod tymi słowami ? 1600 łatwo rozszyfrować, tyle kcal będę przyjmować każdego dnia. Nie mniej, może troszkę więcej, ale nie mniej. Nie chcę efektu jojo, i wszystkiego złego, co się kryje pod przyjmowaniem niewielkiej ilości kcal na dzień. Zdrowe - bo będę zdrowo jeść. To, co mi pozornie wydawało się zdrowe i odpowiednie, okazało się przetworzonym, i czymś niezbyt dobrym. Zgłębiłam ten temat, i od dzisiejszego dnia obiecuję, głównie sama sobie, mocne postanowienie poprawy.
Chcę zajść w ciążę, w związku z tym, powinnam być zdrowa. Przede wszystkim zdrowa.
Koniec z przetworzonym jedzeniem, od którego całe życie odwodziłam różnych ludzi. "Kochanie, ale zupka chińska ?! zjedz coś innego, proszę..".
A tu się okazało, że Pani Maja nie do końca taka święta, jak się wydaje. :)
Ludzie popełniają błędy, ale ja dzisiejszego dnia mam tak mocne postanowienie poprawy, że gdyby to postanowienie cudem przybrało postać polskiej góry, były by to Rysy w Tatrach.
Zdrowe 1600 czas zacząć. Trzymajcie kciuki kochani !
McFlury
17 sierpnia 2016, 14:53Ja pracuje w nocy w godzinach 19-7. Jem kolacje ok 222 i pozniej w nocy juz nic nie jem. Troche inaczej odczuwa sie ten głód ncony niz dzienny. Ten nocny jest naprawdę do opanowania. Pozniej jem ok 5-6 sniadanie (jeszcze w pracy) zeby mieć czas na przetrawienie, bo po powrocie do domu kładę się spać. W domu jeuz wtedy nic nie jem. To jest wszystko do wypracowania, kwestia przyzwyczajenia ;)
el_kropka
17 sierpnia 2016, 14:45Takie jedzenie co 3h brzmi sensownie (i na mój gust jest o niebo smaczniejsze), chociaż ja bym urozmaiciła je kosztem jakiegoś jednego owocu (jako że to źródło cukrów prostych, których nie chcemy jeść za dużo gdy się odchudzamy) np. o jogurt naturalny czy serek wiejski - to taki dietetyczny "kanon" :D Chyba że nie lubisz - przede wszystkim nic na siłę. Pani dietetyk chyba minęła się z powołaniem, ale, niestety, ostatnio często się czyta o takich sytuacjach... Wychodzenie z "głodówki" - niemal na pewno - skończy się przytyciem, ale tym się nie przejmuj, bo dołożysz ćwiczenia (dla rozruszania metabolizmu) i zrzucisz to. Kwestia czasu :) A na mnie możesz liczyć :) I koniecznie pochwal się całym dziennym jadłospisem :)
BMWE36Girl
17 sierpnia 2016, 14:50Pochwalę się ! jak wrócę z nocki, od razu napiszę, co jadłam dzisiaj - od momentu wstania, aż do momentu powrotu z pracy :) Także na Twoją prośbę będzie taki wpis hehe :) serek wiejski ? uwielbiam ! jogurt naturalny ? niemalże w każdym moim daniu :D narobiłaś mi smaka i do moich owocków do pracy dołożę jogurt :)
el_kropka
17 sierpnia 2016, 14:57Wspaniale :D Polecam się na przyszłość :)
angelisia69
17 sierpnia 2016, 13:51Super ze masz takie postanowienie,napewno przyczyni sie do poprawy zdrowia,nastroju i latwiej ci bedzie schudnac bo metabolizm tak nie spowolni.A z tym jedzeniem do 18-19 to glupi mit,ja jem zawsze 1h przed snem i zadnych problemow nigdy nie mialam.A tym bardziej jak bedziesz aktywna w nocy to poprostu jedz jak w dzien,rankiem odespisz czyli sniadania nie zjesz.Przyzwyczaisz sie napewno.Powodzenia
BMWE36Girl
17 sierpnia 2016, 14:02Dziękuję bardzo :) odeśpię, dokładnie ! Co do przyzwyczajenia, to chyba nie będzie do czego się przyzwyczajać, bo nocki u mnie w pracy się kończą, i bardzo dobrze. Mimo wszystko wolałam przemyśleć sobie ten temat, nawet na przyszłość :) no i z natury trochę nocny Marek ze mnie :D