hej,
mam za sobą wyjazd weekendowy. Niby normalne, ale w czasie pilnowania się i walki o siebie, to trudniejsze.
Nie chodzi o jedzenie, bo z tym sobie jakoś radzę, uczę się bilansować posiłki, dzięki zastrzykom też jem mniej. Aktywności fizycznej miałam sporo, ale snu zdecydowanie za mało 😉
I właśnie brak snu to problem, znowu woda się zatrzymuje (jakoś tak mam) i nie czuję się dobrze
Jest jeszcze jedna opcja - za mało wyjeżdżam i dlatego nie jestem przyzwyczajona🤪