Hej Kwiatuszki,
Prawie 2 tygodnie minely od mojego ostatniego wpisu i wracam do Was chudsza o... caly kilogram. pfff hahahaha. No ale wazne, ze w dol. :P Zaczelam od odstawienia slodyczy, chrupek, napojow slodkich (procz kawy. czasem slodze kawe jeszcze). chociaz w weekend przydazyl mi sie kawalek tortu urodzinowego, nie ukrywam. Przez te 2 tygodnie udalo mi sie rowniez przepedalowac cale.. 25 minut :P To bylo przedwczoraj. Brzmi tragicznie? Prawda, ale pomalu pomalu sie rozkrece, zobaczycie.
Zakupilam wyciskarke automatyczna do cytrusow i zaczelismy znow pic limonki. Poprzednio zdzialalo cuda - najbardziej dla lubego. W miesiac bez zmiany diety i cwiczen spadlo mu 5 kilo! Po tygodniu picia jeszcze nie moge stwierdzic wiekszych zmian w samopoczuciu (ostatnio rzeczywiscie bylam bardziej zywa, zwlaszcza rano, dzieki nim), ale fakt, mam wrazenie, ze apetyt mi sie zmniejszyl i nie mam juz parcia na zadne specjalne smaki.. ale o tym sie przekonam blizej @. ;)
Poki co picie soku 15-30min przed posilkiem pomaga mi nie podjadac podczas gotowania/szykowania jedzenia. Bosz, ilez mozna zezrec podczas gotowania to sie w glowie nie miesci! Tu lyzeczka miesa, tu spradzic czy ryz gotowy, przy sniadaniu to i kanapka potrafi sie 'sprawdzic' podczas szykowania. Takze tak, koniec podjadania przed posilkiem. Poza 3 glownymi posilkami (czyli bez picia soku) wpasc moze poki co tylko owoc - najlepiej grejpfrut, lub pomarancz. Tak se wymyslilam... to zywy proces, poki co nie mam jeszcze ustalonego planu dzialania. Podchodze do tego kroczek po kroczku. Takimi 'baby steps'.
Pisac tu moglabym dzis godzinami o problemach jakie mnie sie trzymaja przez rodzicow, ktorzy na stare lata staraja sie za wszelka cene chyba 'odwdzieczyc sie' mi sie za to, ze nie bylam najlatwiejszym dzieckiem w wychowaniu, dajac mi odczuc jak to jest, gdy trzeba walczyc z ciaglym uporem i robieniem wszystkiego na opak... co skutkuje telefonami niemal obcych mi osob z troski o zdrowie mamy (i fakt, ze odmawia wszelkich badan, leczenia), ktore z kolei wplywa tragicznie na ojca slabego psychicznie. I wszystko skupia sie na mnie. Psychicznie, fizycznie..i finansowo. W kazdej chwili moze sie zdarzyc, ze bede musiala poleciec do PL zrobic tam porzadek... choc obawiam sie, ze tylko stracilabym czas, urlop i znow.. pieniadze. Fakt, kasa rzecz nabyta, ale kiedy cale zycie sie znia zmagalo i zylo NA STYK (a czesciej nawet 'pod stykiem' i w stresie) to kiedy w koncu moglabym odetchnac, zaczac planowac rodzine, dzieci.. okazuje sie, ze juz takie mam. W Polsce, I to grubo strasze ode mnie. Szkoda slow, nie mam juz sily. chcialabym wylaczyc telefon.. ale co to da, jak serca nie da sie wylaczyc.
Starczy. Przerwa na lunch dobiega konca, wracam do pracy...
P.S Kochane Kwiatuszki, poradzcie, co jadacie na CIEPLE kolacje... ?? Bede wdzieczna stokrotnie!
aniaczeresnia
31 stycznia 2017, 19:50Zupa krem z mrozonki to z 10 minut. Omlet sie szybko robi... owsianka na chudym mleku posolona i doslodzona slodzikiem. Moj ukochany makaron z konjaca z zupa z kartonu. Ryba z mikrofali.
pani_slowik
31 stycznia 2017, 18:34jeżeli nie masz jakichś ram względem marko, że np. na kolacje jem tylko białko/ tłuszcze/ węgle, to tak naprawdę wszystko możesz zjeść na co masz ochotę :) ja często jem jajecznicę, omlety, placuszki z kaszy manny, owsiankę, kiełbaskę gotowaną, a czasem zupę krem :) tak naprawdę panuje ogromna dowolność, lecz najbardziej smakuje mi chlebek ciemny podsmażony na patelni na łyżeczce oleju, a na to położony jakiś żółty serek lub mozarella - bajka rozpływająca się w ustach :D i 1 kg w dwa tygodnie to piękny spadek, ważne, ze w dół, a nie w górę - nie poddawaj się, teraz zaczyna się kolejny miesiąc, jutro 1 lutego i to kolejna super okazja do tego by zmienić coś w swoim życiu/ sposobie bycia na lepsze, powodzenia :*
MagiaMagia
31 stycznia 2017, 17:42dzisiaj kapusniak... bo mnie naszlo. oczywiscie bez smietany i miesa ;)
angelisia69
31 stycznia 2017, 16:11ja codzien mam zupe krem z warzyw sezonowych+warzywa na parze z dipem+jakies bialko.Rano wszystko szykluje,wieczorem tylko podgrzewam ;-) zupa krem to naprawde 15min roboty.