Tak, dokładnie... bo mimo, że ćwiczę itd. z bioder nic nie leci... a jednak nie obijam się, chociaż ostatnio troszkę podżarłam ... Może dlatego. Wczoraj np. jednak nie byłam w stanie zrobić Ewy (nad czym osobiście ubolewam), bo po moim wpisie zadzwonił Krzysiu, że zjeżdża z pola i goście za godzinę. To ja hop pod prysznic. Przygotować ... i oto skończyła się impreza o 00.30, a ja 3 drinki z colą (zwykłą! nawet nie pamiętam kiedy taką piłam, z 4 miesiące temu?! hoho! jak nie później... i placek x 3), także spokojnie tysiączek kalorii. Dziś z rana postawiłam na cardio rowerem, godzine... na czczo. Nie czułam po tej mprezie głodu, więc hessa banana. Palić smalec! Przy okazji nieźle się spociłam, bo już o tej godzina temperatura nie oszczędza. Ale w końcu lato mamy raz do roku, do wuja! A, że cały lipiec go nie było, to nadrabiam.
Korci mnie tak to 90 w biodrach, że od dziś zjeżdżam do 1400 kalorii +rower+Ewa... i będę działać! Efekty mam nadzieję będę. Cóż?! 20 dni pozostało do wspomnianego wesela, na które się wybieramy. Mam nadzieję, że do tamtej pory coś tam ruszy w końcu. Dziewczyny, ja za Was pięści ściskam. Sama się nie opierd....am. Czasem mam dość. Położyłabym się do łóżka z piwem i chipsami. Ale kurde... potem włączam na Eska TV te teledyski i zaraz włączam Ewa i zapier....lam aż się kurzy, żeby wyglądać jak te panienki. I sobie chodzić po promenadzie nie bojąc się, że coś mi się trzęsie, a bynajmniej nie to, co powinno. I co?! Mnie to motywuje. Na mnie to działa. Chcę być petarda i chcę zachwycać się swoim ciałem. Może kiedyś, bo nie teraz. Ale czasem trzeba być trochę egoistą, żeby dojść do celu!!!! Walę wszystko i działam!
Dość późno, ale właśnie zjadłam śniadanie. Na dowód mojej wierności diecie będę zamieszczać dzienne bilanse. Naprawdę chcę raz na zawsze zrzucić, to co mi się nie podoba. A jednak te biodra i uda... no nie są takie jakie być powinny.
W ramach pół godzinki dla słoninki rozkładam kocyk i dziś opalam przód do końca. Jedno pranie już wyprane, powiesiłam. Posprzątałam po imprezie. Pomyłam gary. Zrobiłam Michowi wyprawkę na pole w postaci kanapek (oczywiście chleb pełnoziarnisty, szynka drobiowa... ;) do tego jabłko i brzoskwinia). Trzeba korzystać z pogody póki jest piękna.
Kochanieńkie... na kocyk biorę książkę Wałęsowej. Dobrze się czyta. :) No, Misiaczki. Dziś Skalpel+Killer w planie. Albo zamiast Skalpela drugi raz godzinne cardio w terenie wieczorkiem.
Buźka, bądźcie silne!
szabadabada
26 lipca 2012, 20:20czułabym się nieco zawstydzona czytając jak Ty toniesz w pocie i wyrzeczeniach, ale na szczeście przeczytałam to dopiero po treningu :D
zolwik1991
26 lipca 2012, 19:31Zarażasz optymizmem. Jak czytam twoje notki to mam ochotę wziąć się do roboty xD
malinkaa1988
26 lipca 2012, 18:51Zobaczysz zanim się obejrzysz zleci Ci z tych bioderek:) czasami są takie zastoje, ja kiedys przy codziennych cwiczeniach godzinnych przez prawie 2 tyg nie schudlam ani kilograma, dopiero pozniej wszytsko ruszylo:) wiec wytrwalosci:)
mili80
26 lipca 2012, 14:52Ale Ty dużo ćwiczysz!!! Szok.. Ja już chciałam przechodzić na stabilizację i zacząć ciut więcej jeść, a tu Ty mi znowu bilans kaloryczny zmniejszasz i co ja mam począć jak z Ciebie przykład biore ? hehe ;P Chyba żadnych podjadanek nie mogę wprowadzić :P
Niuniakk
26 lipca 2012, 14:47moim takim punktem jest brzuch, jest najgorszy wszystko inne może mi nawet przytyć byle brzuch spadł:P jak dla mnie wyglądasz super ja osobiście mogę się zamienić biodrami pupa z Tobą :D:D byle mieć taki wyrzeźbiony brzuch jak Twój !!:)
OnceAgain
26 lipca 2012, 14:00Heh no na upraciucha to z lodów też bym mogła zrezygnować ale z pozostałej reszty już nie ;). A kieckę spróbuj upolować na ich stronce może będzie taniej? :)
justynka1992
26 lipca 2012, 13:06dasz radę! ;) tak te biodra, ciężko z nich spaść..
Maggie90Pl
26 lipca 2012, 12:14no to opalamy się razem! :) trzymam kciuki za 90-tkę :)
MllaGrubaskaa
26 lipca 2012, 12:03W ćwiczeniach jak dla mnie to Ty jestes mistrzyni :) Wałęsową bardzo dobrze si e czyta ;) przerobiłam ja jakies dwa miesiące temu.
OnceAgain
26 lipca 2012, 11:57Ty już jesteś petarda :) a teraz na dodatek będziesz opalona petarda :) eh ale Ci zazdroszczę tego czasu i chęci na ćwiczenia :) miłego opalanka życzę.
pieroszek1
26 lipca 2012, 11:46ha ha dajesz dajesz -petardo:) Trzymam kciuki i staram się wystrzelić razem z Tobą!
paulinkaa19881
26 lipca 2012, 11:40TY JESTES JEDNAK WARIATKA oczywiscie w pozytywnie :)) jestes juz tak chudziutka i musisz byc mega wysportowana i moze dlatego ci tak ciezko te cm schodza? ja ci powiem ze sie od ciebie zaraziłam cwiczeniami jak czytam co ty wyprawiasz to mi głupio i tez jade z tym koksem :))
arsenka
26 lipca 2012, 11:35kurka kochana ale Ty się katujesz... a zastanawiam się czy troszkę aby nie przesadzasz... z tego co pamiętam masz świetne ciałko jędrne brzusio jak marzenie. ... może poprstu zacznij też pracować nad samooceną żeby lepiej się czuć w swojej skórze bo napewno ci nic nie zwisa i się nie trzęsie... jesteś bardzo apetyczna i sexowna nie rób z siebie wieszka... biodra masz super ...i wcięcie w talii niejedna o takim marzy.... ale trzymam kciuki za dalsze spadki ... ;)) buziaki wielkie
magda4242
26 lipca 2012, 11:29Widzę, że jest siła, jest moc :) I bardzo dobrze. Efektów życzę :D Buźka.
kate3377
26 lipca 2012, 11:20Ale Ty masz samozaparcie. Podziwiam Cię:)