Został miesiąc i dwa dni do tego, żebym mogła maksymalnie się wylaszczyć. :) Bo o ile już kilogramów nie zrzucam, to walczę o modelowanie sylwetki. Coraz bardziej akceptuję swoje ciało. Tzn. jego dolną część. Bo do góry, opórcz za małych cycków, nie mam najmniejszych zastrzeżeń.
Nawet nogi nabierają kształtu i chociaż wiele brakuje im do ideału, wyglądają coraz lepiej. Rzekłabym, że nigdy tak nie wyglądały. NIGDY!
Postaram się teraz zwiększyć intensywność Ewy. Pytacie się jak, skoro robię Killera... a no Skalpela może rano zacznę robić! A Killera wrzucać na popołudnie lub późny wieczór. Nie mówię, że co dzień i nie obiecuję, ale postaram się. Chcę poświęcić jak najwięcej czasu na ćwiczenia póki go mam, póki nie pracuję. Potem z pewnością będzie już gorzej z rozplanowaniem treningów. Tzn. staram się tak myśleć, bo czuję że niedługo coś dobrego mnie spotka ze strony finansowej. Mam takie przeczucia.
Za chwilę śmigam z Michem do miasteczka. Musi coś załatwić, a ja przy okazji wyskoczę do drogerii i do spożywczaka - tak mi wczoraj ta cukinia zasmakowała, że będę ją robić częściej. Po prostu niebo w gębie, Kochanieńkie
Niedługo wraca z misji najprzystojniejszy facet, którego znam (musicie mi uwierzyć, że wygląda jak z okładki...męski, dobrze, ba! świetnie zbudowany!) i który zaprasza mnie od trzech lat na kawę, a ja skutecznie odmawiam. Pisałam Wam już o tym jakoś w marcu. I chociaż wiem, że kawa z nim byłaby po prostu zwykłą kawą. I lodem. Bo lody też były w planie, ale ZIMNE... (bez skojarzeń Laseczki), to się z nim nie spotkam. Bo nie mówię, że nie mam ochoty, bo mam i to przeogromną! ale jestem fair wobec mojej życiowej PRZYCZEPKI. Wraca dokładnie za 10 dni. I być może wcale się nie zobaczymy, chociaż na pewno pomyślę o nim od czasu do czasu.
Jestem dziś po pysznym śniadaniu. Racuchy owsiane i gorące kakao. To samo zaserwowałam mojemu do łóżka. Gorące pachnące jabłuszkowe racuchy i kakao w kubku... Jeden z najfajniejszych poranków, od kiedy przyjechał. Jedliśmy sobie w łóżku i rozmawialiśmy.
Wciskam jeans, t-shirt i śmigam.
AgnieszkaKrzem
13 lipca 2012, 22:49dlaczego tylko zimne lody:) ja bym sie skusiła na ciepłe:)
malinkaa1988
13 lipca 2012, 17:38Mam pytanko, czy te ćwiczenia Ewy pomogą coś na dosyć masywne uda??? czy da się dzięki nim zgubic parę centów w udach?? ja mam taki typ budowy od pasa w górę wszystjo nawet ok, ale od pasa w dół to masakra:P
morella
13 lipca 2012, 16:06I dobrze, miło się czyta, że ludzie nie tylko są sobie wierni, ale tak mocno się szanują, że nie dopuszczają do najmniejszej nawet dwuznaczności:)
pieroszek1
13 lipca 2012, 14:30hi hi no powiem Ci że nie wiem czy ja bym się powstrzymała przed kawą i lodem takim najprzystojniejszym facetem:P No ale dobrze że Ty jesteś uczciwa dziewczynka:)
magda4242
13 lipca 2012, 13:15Ojj to znaczy, że u Was już lepiej, kamień z serca :) Co do Ewy i efektów jej ćwiczeń, ja też to zauważam, moje nogi zaczynają mieć takie kształty, o których myślałam, że przy mojej figurze są nie do zrobienia. Jest super. :)
slenderin
13 lipca 2012, 12:37miłego dnia :) nie przemęczaj się :)
kamciaa1012
13 lipca 2012, 12:12o jeny jaka z Ciebie kochana dziewczyna jest, śniadanko do łóżeczka no no :) postąpiłabym tak samo z tym kolegą. Jednak mój Luby jest dla mnie ważniejszy niż przystojny kolega. Już raz miałam bardzo dziwną sytuację i nie chciałabym przez to jeszcze raz przechodzić..
Lizze85
13 lipca 2012, 11:31Oszzz Ty waryjacie .. a ja myślałam, że intensywniej z Ewką być już nie może... ale ja to jestem przy Tobie mały pikuś na początku swej przygody z tą panią :DDD
kate3377
13 lipca 2012, 10:16Chyba ściągnę od Ciebie pomsł na śniadanie, tylko muszę najpierw kupić kakao;))