Nie jest dobrze. Nawet nie będę tego komentowała. Nie ma sensu. Trzeba wziąć się w garść a nie rozczulać się nad sobą. Od jutra będę dokładnie spisywała co jadłam. Może to mi otworzy oczy. Tymczasem zdjęcie mojej kolacji.
Pomidor, cukinia, cebula, kurczak i grejfrut.
angelisia69
8 września 2015, 12:22wiesz taka kontrola pomaga,nawet polecam robienie fotek.jak pozniej obrazowo spojrzysz to wiesz czego za malo a czego za duzo
Blairann
8 września 2015, 14:14W pracy mi troche głupio cykać fotki. Zatem fotki w domu, a w pracy notatki :)
melvitka
7 września 2015, 23:51U mnie dzisiaj także fatalny dzień. Także łącze się w bólu. Zazdroszczę lekkiej kolacji. Ja moje dzisiejsze ekscesy będę pokutować tydzień-dwa
Blairann
8 września 2015, 00:11Wiesz co melvitka, muszę napisać, że trochę nie mogę Cię rozgryźć. Jakiś czas temu jak napisałam o moim "3-dniowym cheat dayu" (co oczywiście było z przekąsem), to strasznie mnie zjechałaś w komentarzu. Pod moją ostatnią notką także zostawiłaś komentarz, że gdybym jadła 1800-2000 kcal to bym nie miała napadów. A teraz sama piszesz, że miałaś gorszy dzień. Nie neguję oczywiście, że go miałaś. Każdy jest człowiekiem i wiele czynników mogło wpłynąć na taki stan rzeczy. Uwierz mi, serio to rozumiem. Tylko nie rozumiem Twoich, tak zdecydowanych wcześniejszych komentarzy. Ja nie jestem nowicjuszką. Wiem co się powinno. Nie mniej, nie przejmuj się gorszym dniem. Jutro jest nowy i zaczynamy jeszcze raz :) Obyś nie była tak głupia jak ja i nie przeciągnęła go dłużej :) Trzymam kciuki!
melvitka
8 września 2015, 10:06Może masz rację, na co dzień nie jestem taka, po prostu dostaję gorączki jak widzę glupotę niektórych niedouczonych pustaków tutaj. Jedzą po 500 kcal dziennie, ćwiczą 5 godzin i wylewają żale. Jest takich tutaj bardzo dużo i najprawdopodobniej czytając Twój wpis zaliczyłam Cię do jednej z nich. Ale jest też sporo mądrych dziewczyn, którym zdarzy się potknięcie. Ja przez ostatnie dni miałam trudne chwile rodzinne, stąd to moje wczorajsze szukanie pocieszenia w jedzeniu. Nie odbieraj mnie źle w takim razie, zbyt pochopnie Cię oceniłam. Życzę Ci dużo powodzenia i jak najmniej nieuprzejmych ludzi tutaj :)
Blairann
8 września 2015, 14:17Spoko, nie ma problemu :) Każdemu może się zdarzyć :) Ja, jak na razie trzymam się w postanowieniu poprawy i jem normalnie. Zobaczymy co pokaże reszta dnia :)
Sadpotato
7 września 2015, 23:18Kolacja wygląda całkiem nieźle, choć przyznam, że nie przepadam za cukinia na surowo... Ale za to podrzuciłaś mi właśnie pomysł z octem balsamicznym którego uwielbiam, a którego nigdy w domu nie miałem... trza kupić;p Zapisuj, zapisuj. Tylko bez oszukiwania, jak będzie coś nie tak to możesz liczyć na srogi ochrzan ode mnie w ramach motywacji ;)
Blairann
7 września 2015, 23:39Ochrzan mi się przyda. A cukinia i cebulka były podduszone :)