Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień zmagań
14 marca 2014
Dziś biegało mi się nieco cięzej niż w środę wieczorem. Pozostaje przywyknąć:) Buty mnie zachwycają-swietnie amortyzują.Czuję się jak na resorach;)Chyba wolę jednak biegi wieczorowa pora. Wtedy mniej ludzi się kręci, nie jest tak ciasno, co mnie irytuje.
Menu:
3 małe kromki ciemnego chleba z masłem i serem żółtym, mały kubek kakao, koktajl (mano-banan, a jakże!;)Uzalezniłam się:), zupa jarzynowa, koktajl cd.,mix sałat z oliwa z oliwek i prażona dynią,, 2 jajka na twardo.
Dzis lub jutro rano wybieram sie na wies. Już cieszę się na myśl o dłubaniu w ogródku:)
Ps. Marze juz o powrocie zagubionej szóstki z przodu
dorciaw1980
14 marca 2014, 12:19Daleko sie nie zgubila z tego co widze ;)
mirjam
14 marca 2014, 12:16biegaj co drugi dzień,organizm potrzebuje regeneracji,stąd tak ciężko dziś biegało Ci się:)
agulina30
14 marca 2014, 10:30na pewno "zagubiona szóstka" wróci! ja też jej wypatrywałam. powodzenia!