a konkretnie to TIR mi w dupę wjechał i co nie mam auta, brak zderzaka, brak lamp, rozwalony przód ale na szczęście nie moja wina:-) Cały dzień stracony i niestety Ewcia poszła w odstawkę, bo do szpitala jechałam:-(
Poza tym małym incydentem ok:-)
Poza tym małym incydentem ok:-)
Dieta zaliczona, zjedzone :
- jogurt z owsianką + kawa -250 kcal
- serek wiejski + warzywa - 200 kcal
- zupa + szynka - 150 kcal
- seler naciowy- 40 kcal
- 2 soki - jeden warzywny drugi pomidorowy - 460 kcal
- jogurt z owsianką + kawa -250 kcal
- serek wiejski + warzywa - 200 kcal
- zupa + szynka - 150 kcal
- seler naciowy- 40 kcal
- 2 soki - jeden warzywny drugi pomidorowy - 460 kcal
łącznie - 1100 kcal
Gimnastycznie lipa - 9 km marszu jedynie udało mi się zaliczyć. A teraz w kimę bo padam po dniu pełnym wrażeń :-)Obiecuję, że jutro Was kochane nawiedzę :-)
Lililajj
9 czerwca 2013, 20:29Dobrze, że skończyło się tylko na aucie, a ty jesteś cała i zdrowa!
kkasikk
8 czerwca 2013, 20:23dobrze, że nic Ci nie jest... czekamy:)
anna987
7 czerwca 2013, 02:00Skoro to TIR, to pewnie był ubezpieczony po zęby i na jego koszt odbędzie się naprawa... chociaz wiadomo, że klepane auto już jest słabsze. Współczuję, ale cieszę się, że przynajmniej nic Ci się nie stało.
ita1987
7 czerwca 2013, 00:51Na szczęście żyjesz!
Nualka
7 czerwca 2013, 00:41Wjechał Ci w dupe i masz rozwalony przód? Walnęłaś w coś przodem jeszcze? Matko...dobrze,ze nic Ci nie jest