Kochane nie wiem co ze mną jest, ale albo jestem totalnie źle zorganizowana albo mam za dużo na łbie. Nie mam kurna czasu. Mało sypiam, nie ogarniam domu, brakuje mi czasu nawet by pazury pomalować . WRRR
Jest prawie 23.00 a ja siadłam, tzn dziś padłam i w dzień i spałam po obiedzie godzinę, ale o 18.00 się zerwałam i poleciałam na rower. - 1,5 h zaliczyłam (300 km). Potem szybko na zakupy, później robienie frytek z selera na dwa dni, prysznic i jestem w czarnej dupie o 23.00. Nie wspomnę już o prasowaniu- bo w szafie się nie mieści................
Aj w weekend mam nadzieję nadgonię albo bynajmniej się wyśpię- baterie mam na wyczerpaniu- rano nawet zaspałam do pracy:-(
Dietetycznie dziś raczej kiepsko- głodna jestem jakoś. Zjedzone
- owsianka + kawa- 350 kcal
- sałatka- 200 kcal
- 2 kawy z mlekiem (zaje.... ciężki dzień w robocie miała)- 100 kcal
- marchew z paluszkami surmii - 300 kcal
- sałatka z tuńczyka z pomidorami i trochę szynki- 340 kcal
- baton 250 kcal
razem 1540 kcal
spalone 750 kcal na rowerze. ujdzie
A teraz padnij i powstań o 6.00 rano :-) Amen