Dobra.. to ja nie mogłam uwierzyć :D
Miałam wczoraj ciężki dzień dopadł mnie dołek absolutny.. trochę podjadałam wieczorem ale nie powiedziałabym że 'zawaliłam' bo zjadlam kilka herbatników i pomarańczę nadprogramowo.. chyba nic więcej.. nie jestem pewna.. W każdym razie...
weszłam dzisiaj na wagę.. tak od niechcenia.. nawet się nie załatwiłam.. a tu co?
64.4KG <3
Na reszcie postępy i to to jakie! Ostatni raz jak się zważyłam miałam 65.4 wściekłość na 100% ale cos mi nie pasowało.. Więc jest pięknie :>
Po tym wczorajszy dołku nie poszłam do szkoły.. nie warto za dużo bym zawaliła bo na nic się nie przygotowałam.. Mama dziś też ma wolne, pojechałyśmy razem w milion miejsc.. Na końcu na zakupy GIGANTYCZNE, bo w lodówce zaczęło już witać tylko światło. Wróciłam tak głodna że nie macie pojęcia. Ale twardo nie jadłam c opadnie tylko migusiem zabrałyśmy sie za obiad. Był przepyszny! I mega zdrowy przy okazji.. Bo ziemniaki, mrożone warzywa z patelni i pierś z kurczaka. MMMMMMNIAAM <3 Trochę moze zjadłam za dużo, ale wiecie co? Mam to gdzieś! To było pyszne i zdrowe, a że zjadłam tak późno to nie zjem podwieczorku, więc i tak w bilansie dnia wyjde na mniej! :>
Naprawdę dostałam tym DNIEM WAGAROWICZA i trzema cyferkami na wadze WIELKIEGO POWERA!
Dzień wolny, a ja tak właściwie dopiero teraz mam tzw. 'czas wolny', bo tak to wygląda, że zero w nim wolności.. Biorę sie za niemiecki i całą resztę szkoły, potem zrobię zaległe brzuszki, tzn wczorajsze, bo nie odpuściłam ich sobie świadomie, naprawdę! Kompletnie o tym zapomniałam, więc niedługo zrobię wczorajsze, a wieczorem dzisiejsze :> Ale oczywiście na brzuszkach sie nie skończy! <3
JA TEŻ BĘDĘ TAKI MIEĆ!
Po tym wczorajszy dołku nie poszłam do szkoły.. nie warto za dużo bym zawaliła bo na nic się nie przygotowałam.. Mama dziś też ma wolne, pojechałyśmy razem w milion miejsc.. Na końcu na zakupy GIGANTYCZNE, bo w lodówce zaczęło już witać tylko światło. Wróciłam tak głodna że nie macie pojęcia. Ale twardo nie jadłam c opadnie tylko migusiem zabrałyśmy sie za obiad. Był przepyszny! I mega zdrowy przy okazji.. Bo ziemniaki, mrożone warzywa z patelni i pierś z kurczaka. MMMMMMNIAAM <3 Trochę moze zjadłam za dużo, ale wiecie co? Mam to gdzieś! To było pyszne i zdrowe, a że zjadłam tak późno to nie zjem podwieczorku, więc i tak w bilansie dnia wyjde na mniej! :>
Naprawdę dostałam tym DNIEM WAGAROWICZA i trzema cyferkami na wadze WIELKIEGO POWERA!
Dzień wolny, a ja tak właściwie dopiero teraz mam tzw. 'czas wolny', bo tak to wygląda, że zero w nim wolności.. Biorę sie za niemiecki i całą resztę szkoły, potem zrobię zaległe brzuszki, tzn wczorajsze, bo nie odpuściłam ich sobie świadomie, naprawdę! Kompletnie o tym zapomniałam, więc niedługo zrobię wczorajsze, a wieczorem dzisiejsze :> Ale oczywiście na brzuszkach sie nie skończy! <3
JA TEŻ BĘDĘ TAKI MIEĆ!
Kenzi
16 stycznia 2014, 16:14To teraz już (prawie) z górki:)) Też lubię taki obiadek, najszybszy i nie wymaga dużo pracy! Program 300 brzuszków brzmi hardcorowo;)