Dziś bardzo pomógł mi post Ewki o wspólnym treningu łącząc się w czasoprzestrzeni!
Nie macie pojęcia jak mi nim dziś pomogła! Wróciłam do domu po bardzo
ciężkim dniu. Byłam do tego stopnia zmęczona.. chyba bardziej
psychicznie niż fizycznie, że zrobienie sobie herbaty mnie przerosło.. W
momencie kiedy ją rozlałam zalewając wrzątkiem i przy okazji parząc
sobie rękę zamiast saszetki z herbatą rozpadłam się zupełnie...
Wypłakałam się, zmyłam z twarzy czarne plamy tuszu i nie wiedząc co z
sobą zrobić włączyłam komputer.. facebook.. i prawie natychmiast
natknęłam się na ten jej wpis.. Bardzo się go uczepiłam i DAŁAM RADĘ.
wzięłam się w garść, zaparzyłam sobie kawę (tym razem bez robienia sobie
krzywdy ) i
zadzwoniłam do bliskiej mi osoby.. Nawet nie zauważyłam kiedy moja kawa
się skończyła a humor poprawił.. a tu do treningu zostało 1,5h.. więc
zabrałam się za to co jeszcze dziś zrobić musiałam.. NAUKĘ.
NIe wiem jak to działa ale tak ucieszyłam sie na ten 'wspólny' trening,
że ze wszystkim było mi łatwiej.. także z treningiem, bo wybrałam
największy dla mnie POZIOM HARD---> trening z gwiazdami. I DAŁAM
RADĘ!
wyczerpana ale szczęśliwa <3
wyczerpana ale szczęśliwa <3
jutro waga.. co raz bardziej wydaje mi się, że źle się po prostu pomierzyłam.. jutro
weryfikacja...
A to wisi na moje tablicy korkowej
weryfikacja...
A to wisi na moje tablicy korkowej
Avatarii
14 stycznia 2014, 09:35Czasami przychodzą takie chwile że szkoda gadać, ale pięknie z tego dołka wyszłaś:) I bravo za trening:)