Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...
19 lipca 2011
Nie za często tu bywam ostatnio bo niestety cierpię na chroniczny brak czasu. No ale Agusia dzisiaj z ranka wskoczyła na wagę i zobaczyła 60,8 :) Jupiiii. Tylko, że dziś już nie było tak ładnie z dietą. Naszło mnie na słodkie i... (wiem, że nie powinnam... wiem, że jestem głupia) odwiedziłąm cukiernię. Zjadłam 1 babeczkę kajmakową (słodka jak cholera) i 2 ciastka, takie jakby pieguski. Boziu jak się tym objadłam. No ale cóż... Raz się żyje, nie można sobie wszystkiego codzinnie odmawiać. Jutro będzie nowy dzień, nowy plan.
Junonaaa
21 lipca 2011, 08:19sukces trzeba przecież uczcić, nie? :) gratuluję wyniku :) ja kupiłam kijki przez Allegro i kurier mi przywiózł do domu, więc nie musiałam chodzić po sklepach. Warto kupić, fajny sport a kijki można dostać niedrogo. Polecam!
eveline2010
20 lipca 2011, 09:52kazdemu się zdarza... przecież nie można wyeliminowac ze swojego życia na zawsze słodkiego... przyjemności się każdej z nas należa :)
mariolos8
19 lipca 2011, 23:05no masz rację. czasem trzeba sobie na coś tam pozwolić ;p szkoda tylko, że tego nie zaplanowałaś, wtedy uniknęłabyś wyrzutów sumienia :D