Kurcze cały wpis mi się skasował. Bez sensu.
Ostatnio nie często tu zaglądam. To chyba brak czasu na głupotki. Dziś się zważyłam. Doszłam do wagi sprzed weekendu czyli tej na pasku. Szkoda że dopiero teraz ale dobrze, że wogóle spadła. Kurcze te weekendy są masakryczne. Zwłaszcza gdy jadę do rodziców. Tam wszystkie słdkości stoją na wierzchu i kuszą. Kuszą tak, że nie mogę się powstrzymać niestety...
Mniammmmmm.....
korbaaa
9 grudnia 2010, 11:31dlatego ja sie juz wycwanilam i zanim puszcze link najpierw go kopiuje ;)