Dzień zaliczam do udanych pod względem diety. Co prawda nie zjadłam wszystkiego tak jak powinnam, bo zamiast o 18 zjesc twarozek to ja o 21 zjadłam jabłko bo o 18 to wogole nie byłam głodna.
Jutro ciężki dzień w pracy. Zmieniłam ją ostatnimi czasy i jestem teraz nianią. Chodzę do takiego 4letniego Julka. Ostatnio sąsiadka Julka się dowiedziała, że z Julkiem się świetnie dogaduję i zapytała mnie czy nie zajęłabym się też jej córeczką Anią w tym tyg przez 2-3 godz dziennie. Zgodziłam się, bo niania zbyt dużo nie zarabia a każdy grosz się przyda. No więc jutro idę na 9 do Ani, o 12 przechodzę do Julka i jestem u niego do 18. Ale dam radę, tylko z jedzonkiem będzie ciężko.
Mam nadzieję, że mnie zbytnio nie wymęczą i będę miała chwilę, żeby tu jutro zajrzeć.
Pozdrawiam Was Kochane :)
karmelka91
23 listopada 2010, 23:08Oj fakt przy takim pilnowaniu to ciężko z jedzonkiem ale na pewno dasz rade. Zyczę powodzenia i trzymam kciuki