Nie schudnę. Nigdy mi się to nie uda. Jestem za głupia i zbyt żarłoczna na słodycze. Wogóle diety nie trzymam. I poza tym to od ponad tygodnia mam okres. I to na własne życzenie. Chciałam go przesunąć żeby nie mieć jak pójdę na wesele do przyjaciółki i w czasie stosowania plastrów najpierw zaczęły się plamienia a później to już regularny okres. I tak to trwa do dzisiaj. Czuję się taka nabita i gruba, mam okropne zachcianki na wszystko do jedzenia. Dzisiaj z ciekawości weszlam na wage i zobaczyłam 65,3 :(
BLEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Muszę się chyba jakoś ukarać!!!!!
A za tydzień we wtorek idę na konsultację do dietetyka. Umówiłam się, bo wpadł mi do głowy pomysł, że jak będę miała nad sobą bat w postaci pani dietetyk to może wtedy się zmobilizuję. Chwytam się już wszystkiego bo jestem okropnie zdesperowana.!!!!!
True92
24 października 2010, 21:54U mnie i u Cibie wygląda to podobnie, chociaż ja zaczynam walkę tutaj, to decyzja dojrzewała długo, wmawiałam sobie, że wyglądam całkiem chudo, normalnie, co potwierdzał złudnie mój chłopak, mama i koleżanki. Uwierz w siebie. Słodycze... z tym jest chyba najgorzej! Uda się.
Ivaaaa
23 września 2010, 09:44nie poddawaj się. aktywnosc ruchowa - to klucz do sukcesu
korbaaa
23 września 2010, 09:34kochana, Twoje cialo potrzebuje sportu, a co do jedzenia to ja tez tak mialam i ciagle sie dolowalam bo slodycze wygrywaly, az ktoregos dnia powidzialam okey dzis zaczynam nie diete tylko zdrowy sposob zywienia(zasady masz u mnie) jak masz ochote na slodycze jedz ale poprzestan na kawalku za 3 godziny znowu zjedz i tak do 18stej i dasz rade, wkoncu odechce sie sie slodyczy bo wsio co zakazane najlepiej smakuje a tak co 3 godzinki i do 18 nie zaszkodzi :) DASZ RADE!!!